Jest coraz więcej pszczół, os i szerszeni. Kiedy dzwonić po straż pożarną?

szerszenie

fot. ilustracyjne

Użądlenie osy czy pszczoły może okazać się śmiertelne dla uczulonej osoby. Stanowi to także zagrożenie szczególnie dla dzieci i osób starszych. W ostatnim czasie straż pożarna otrzymuje wiele zgłoszeń do usunięcia gniazd tych owadów.

Tylko strażacy z Dębicy w ciągu jednego dnia 23 razy wyjeżdżali do usunięcia takich gniazd. Dużo zgłoszeń mają także strażacy z Tarnowa. Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie mł. bryg. Marcin Opioła mówi, że nie zawsze powinniśmy w takich sytuacjach wzywać strażaków.

– Straż Pożarna likwiduje i usuwa gniazda os czy szerszeni, ale tylko w budynkach, gdzie występuje realne zagrożenie dla osób, które mają ograniczoną zdolność poruszania się, a więc domy opieki społecznej, żłobki czy przedszkola. Jeżeli chodzi o obiekty mieszkalne czy altanki działkowe, to zarządca i użytkownik takiego budynku, jakiejś firmy i bloku, musi usunąć te gniazda we własnym zakresie. Są wykwalifikowane firmy, które się tym zajmują. Można zadzwonić i zamówić taką obsługę, która jest płatna.

Takie gniazda nie pojawiają się z dnia na dzień, warto obserwować okolice naszego domostwa, czy nie pojawiła się wokół niego większa ilość owadów w ostatnim czasie.

Marcin Opioła ostrzega, że jeżeli ktoś nie ma odpowiedniego sprzętu i wiedzy, to nie powinien usuwać gniazd na własną rękę.

– Jeżeli zauważymy takie gniazdo to najlepiej nie podchodzić do owadów na bliższą odległość niż 20 metrów, która jest bezpieczna. Starajmy się też ich nie niepokoić, tzn. nie rzucajmy kamieniami, nie polewajmy wodą, nie szturchajmy patykiem. Te owady generalnie nie atakują same z siebie, ale kiedy zostaną podrażnione lub zaskoczone.

W razie wątpliwości, jak postąpić z takim gniazdem, można zadzwonić do straży pożarnej, a wtedy dyżurny wyjaśni, co należy zrobić.

Exit mobile version