’Szczęście świata zależy od pokoju z Bogiem’ takie było hasło piątego dnia Wielkiego Odpustu Tuchowskiego. Do Matki Bożej pielgrzymowali m.in. nauczyciele, chorzy, dzieci i matki.
Msza Święta o 9:00 związana była z pielgrzymką nauczycieli i pracowników oświaty. Przewodniczył jej ks. dr Andrzej Jasnos, diecezjalny duszpasterz nauczycieli i wychowawców, zaś chór 'Belfersingers’ z Gorlic ubogacał modlitwę.
Kaznodzieja stwierdził, że każdy z nas jest powołany do świętości. Można jednak głos Boga słyszeć, ale nie usłyszeć, podobnie jak i głos drugiego człowieka. Mówił, iż kłótnie i wojny wzniecane są dlatego, że pożądamy własnej sprawiedliwości, a nie Bożej. Należy więc szukać woli Boga, a nie mojej własnej. Tak, jak zrobiła to Maryja.
W następnej części, kaznodzieja skupił się na temacie powołania. Podkreślił, że żaden człowiek nie jest zwolniony z wychowywania drugiego. Wszędzie, gdzie Bóg nas postawi, mamy świadczyć o Jezusie.
Sumie odpustowej przewodniczył ksiądz infułat Władysław Kostrzewa, natomiast słowo Boże wygłosił ojciec Ireneusz Homoncik CSsR. We Mszy uczestniczyła pielgrzymka osób chorych, niepełnosprawnych, pracowników służby zdrowia, Caritas, DPS oraz wolontariuszy.
Kaznodzieja poruszył temat choroby i cierpienia. Mówił, iż często słyszy trudne pytania o sens cierpienia i choroby, dlaczego ktoś nie może wstać z łóżka, albo dlaczego dana sytuacja czy choroba wydarzyła się właśnie tej osobie. Ojciec Ireneusz mówił, że sensu cierpienia i pociechy należy szukać w cierpieniach Matki Bożej.
Na Mszę Świętą o godzinie 15:00 przybyło bardzo dużo młodych osób. Nic dziwnego, wszak uczestniczyła w niej pielgrzymka Dziewczęcej Służby Maryjnej, scholi, ministrantów i lektorów. Przewodniczył jej i kazanie wygłosił ksiądz Daniel Świątek – diecezjalny duszpasterz Dziewczęcej Służby Maryjnej.
Kaznodzieja zaznaczył, że każdy musi dbać o swoje serce, bez względu na to, kim jest, ponieważ można być pobożnym, ale nie w sercu, lecz zewnętrznie. Kapłan przytoczył również kilka przykładów fałszywych postaw, np. można być ministrantem czy nawet księdzem, a być złym człowiekiem i się pogubić. Mówił, że nie wszyscy, którzy stoją przy ołtarzu, muszą być od razu najbardziej religijnymi, można być w grupie i robić wiele dobrego, a sercem być bardzo daleko od Boga.
Duchowny stwierdził, że to w sercu rozpoczyna się pokój i wojna. A ktoś prawdziwie żyjący w pokoju, to człowiek z sercem wypełnionym Bogiem. Zacytował św. Augustyna, iż 'niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu’.
O godzinie 18:00 miało miejsce nabożeństwo do św. Gerarda, patrona matek w stanie błogosławionym. Był to wyjątkowy czas, podczas którego modlono się z jednej strony o dar nowego potomstwa dla tych kobiet, które mają problemy z zajściem w ciążę, z drugiej zaś wypraszano łaski spokojnej i szczęśliwej ciąży.
Kończącą dzień Mszę o 18:30 celebrował ojciec Andrzej Ćwik CSsR, misjonarz na co dzień posługujący w Argentynie. W Eucharystii uczestniczyła także pielgrzymka matek w stanie błogosławionym i małżeństw pragnących potomstwa.
Kaznodzieja podał sposoby, jak rozeznawać wolę Boga. Trzeba się pytać i modlić się przed Najświętszym Sakramentem. Zachęcił wszystkich, byśmy chcieli wypełniać wolę Boga, a wielki pokój w naszym sercu zagości. Na zakończenie Mszy miała miejsce procesja eucharystyczna, a po niej 'pożegnanie’ Matki Bożej.
Ostatnim punktem piątego dnia odpustu był Wieczór Maryjny, a w jego ramach miał miejsce koncert Urszuli Rojek z udziałem SChM i zaproszonych gości.