Nowe połączenie Brzeska z Nowym Sączem wywołuje sporo emocji. Bo choć nikt nie ma wątpliwości, że taka trasa jest potrzebna, to są rozbieżności w sprawie przebiegu drogi.
Lokalne samorządy, w tym m.in. Gnojnik nie zgadzają się na wariant zaproponowany przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad i proponują swój, tzw. samorządowy, który wyprowadza ruch poza centra miejscowości.
– Ten wariant, który my proponujemy idzie obrzeżami, lasami. Drzewa są najlepszą barierą dźwiękochłonną, najlepiej też neutralizują smog i spaliny. Ten wariant jest również krótszy o 7 kilometrów, więc jest to spora oszczędność jeśli chodzi o koszty eksploatacji – mówił na antenie RDN Małopolska wójt Gnojnika Sławomir Paterek.
Trasa według wariantu samorządowego zaczyna się w Brzesku, następnie prowadzi przez Gnojnik, zahacza o gminę Lipnica Murowana, następnie Iwkową, Czchów, Łososinę, Chełmiec aż do Nowego Sącza.
Trzy możliwe warianty czekają na wydanie decyzji środowiskowej i pozwolenia na budowę.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zleciła projektantowi uzupełnienie wniosku, dlatego wójt Gnojnika uważa, że piłka ciągle jest w grze i ma nadzieję, że głosy mieszkańców zostaną wzięte pod uwagę.
Obecnie cały ruch tranzytowy z autostrady A4 w kierunku Nowego Sącza przemieszcza się drogą krajową nr 75 w Brzesku. Kierowcy muszą pokonać dwa ronda i dwa skrzyżowania z sygnalizacją świetlną.
Na razie tzw. 'Sądeczanka’ ma swój początek, czyli nowy most na Dunajcu w Kurowie.