Nie za samochodem, a tylko i wyłącznie za końmi w klasycznej sannie – taką formę kuligu dopuszcza polskie prawo.
Jak powiedział w audycji „Pomagamy i chronimy” podk. Tomasz Marek z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, na drogach publicznych kulig ciągnięty przez samochód to spore ryzyko uszczerbku na zdrowiu.
– Kuligi z sankami czy innymi urządzeniami podobnymi są w Polsce zakazane. Zabrania się ciągnięcia osoby na drodze publicznej. Jedyna dostępna forma kuligu to klasyczna sanna. Sanna jest dopuszczona przepisami, czyli musi być za końmi, z grzechotkami w tradycyjnej atmosferze. Niestety mamy tę niedogodność, że nie jesteśmy w regionie górskim. Rzadko można sobie coś takiego zorganizować, ale warto próbować.
W ostatnich dniach doszło do wypadku podczas kuligu w woj. podlaskim. Do szpitala trafiły trzy osoby, w tym 9-letnia dziewczynka. Kulig prowadził samochodem osobowym 20-letni kierowca.
Kulig z wykorzystaniem pojazdu mechanicznego na drogach publicznych jest zakazany. Kierowca może zostać ukarany mandatem karnym w kwocie nawet do 500 zł i 5 punktami karnymi.