Dzięki działaniom rządu Polska doświadczyła jednego z najniższych wzrostów stopy bezrobocia wśród krajów UE w ostatnim czasie – mówił w programie Słowo za Słowo poseł Solidarnej Polski. Piotr Sak zwrócił uwagę, że inflacja szaleje nie tylko w Polsce, a drożyzna dotyka niemal cały świat.
Przyznał jednocześnie, że wysoki poziom inflacji to po części koszt działań ratujących polską gospodarkę.
Dodał, że w okresie kryzysu epidemicznego, Polska mocno wspierała zatrudnienie, stąd jeden z najlepszych wyników jeśli chodzi o bezrobocie.
– Zdajemy sobie sprawę, że z jednej strony wpompowano ponad 240-250 miliardów w rynek ażeby utrzymać miejsca pracy, ale z drugiej strony to doprowadziło do tego, że mamy bezrobocie na poziomie trzech – czterech procent, jedno z najniższych w Europie. Inne państwa nie wprowadziły tego typu rozwiązań – tak daleko posuniętych działań protekcyjnych, co doprowadziło do tego, że np. w Hiszpanii jest 16 procent bezrobocia, w Grecji, we Włoszech 10-13 procent, a mimo wszystko też borykają się z inflacją, ale mają całkowicie inną sytuację. W Hiszpanii mówi się już dzisiaj o zmarnowanym pokoleniu.
W opinii posła Saka, inflacja ma jednak też drugą stronę medalu — przede wszystkim spowodowana jest przez czynniki zewnętrzne, a nie czynniki krajowe. To chociażby pandemia, czy polityka kręcenia kurkiem przez Gazprom. Poseł wskazuje też na politykę klimatyczną, gdzie większość kosztów wytwarzania energii stanowi podatek parawęglowy.