Mieszkańcy Nowego Sącza skarżą się na śliskie chodniki, a służby miejskie tłumaczą, jak wygląda to z ich punktu widzenia. Zimowa aura, która w tym roku wcześniej zawitała w region sądecki, przyniosła też stare problemy.
Większość mieszkańców Nowego Sącza, z którymi rozmawialiśmy, przyznaje, że kilka grudniowych poranków, szczególnie po nocnych opadach marznącego deszczu, było nieprzyjemnie ślisko.
– Czasem się zdarza – szczególnie z rana i myślę, że powinno to być lepiej przygotowane – mówiła młoda kobieta o swojej drodze do pracy. – Ogólnie jest dobrze – kwituje krótko jeden z mieszkańców.
– Chodniki w Nowym Sączu są w nie najlepszym stanie. Najgorzej jest rano, jak ludzie starsi idą do na przykład do przychodni, to idzie koziołka wywinąć. Jest bardzo ślisko – komentuje mężczyzna z centrum miasta.
Jak zauważyli nasi rozmówcy, czasami główne chodniki miejskie nie są posypane solą, ani też piaskiem, nie tylko wcześnie rano, ale też w późniejszych godzinach. Wśród większości mieszkańców panuje jednak powszechne przekonanie, że za chodnik w mieście odpowiada miasto, a to jest mylące.
Jak powiedział nam Jan Kupczak, dyrektor Wydziału Komunalnej Obsługi Miasta przy nowosądeckim Urzędzie Miasta, każdy chodnik ma swojego właściciela lub zarządcę i utrzymywany jest nie tylko nie służby miejskie.
– Odśnieżaniem chodników w mieście zajmują się zarówno instytucje, które są właścicielami nieruchomości przyległych do chodników, ale też indywidualni mieszkańcy, jak również należy to do służb miejskich, jeżeli do chodnika przylega miejski budynek – wyjaśnia.
Jan Kupczak przypomina też, o tym, o czym czasem zapominają zarządcy poszczególnych budynków, lub zwykli mieszkańcy. – Jeżeli do chodnika przylega nieruchomość, której właścicielem jest konkretny mieszkaniec lub instytucja. Czy to będzie spółdzielnia, czy to będzie wspólnota, ich obowiązkiem jest utrzymywać czystość na chodnikach, przylegających do tych nieruchomości.
Wydział Obsługi Komunalnej utrzymuje w większości chodniki wzdłuż bocznych ulic miasta. Chodnikami na poszczególnych osiedlach, zajmują się dane spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Jeśli chodzi natomiast o chodniki wzdłuż głównych miejskich ulic w centrum oraz w okolicach rynku, to odpowiada za nie Miejski Zarząd Dróg.
Dlatego przez biuro prasowe ratusza zapytaliśmy między innymi, dlaczego w godzinach porannych chodniki są śliskie. Wynika to z własnych obserwacji np. na Alejach Batorego. Zapytaliśmy też, do której godziny rano trzeba posypywać chodnik, jakie są zasady i ilu wykonawców działa w terenie.
Po kilku godzinach dostaliśmy odpowiedź: „Al. Wolności i Batorego oraz rynek to drogi o II standardzie utrzymania. Wykonawca ma 4 godziny od ustania opadów na usunięcie śniegu z jezdni, 6 godzin na usunięcie błota pośniegowego i 8 godzin na usunięcie śniegu z poboczy i chodników”.