Mak, karpiele i siemię konopne. Takie produkty były kiedyś rarytasem na wigilijnym stole. Mieszkańcy regionu stawiali przed laty na proste potrawy w trakcie świąt Bożego Narodzenia.
Etnograf Bogusława Błażewicz z Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu podkreśla, że tworzyło się je głównie z produktów, które można było samodzielnie wyhodować. Były to ziemniaki, karpiele, mąka, różne rodzaje grochu, bób czy kapusta. Dużą rolę odgrywały też grzyby suszone.
– U Lachów taką podstawową potrawą był żur owsiany z ziemniakami, też jedzono kapustę z grochem, kaszę jęczmienną ze śliwkami suszonymi, groch, a później fasole ze śliwkami, kluski kudłate, czy karpiele pieczone. Chociaż karpiel to dziś warzywo trochę zapomniane, to kiedyś było powszechnie używane – wymienia etnograf.
W potrawach częstym dodatkiem był mak. Do picia najczęściej podawano tzw. polewkę z suszonych owoców, którą dziś zastąpił kompot z suszu. Jednym z archaicznych napojów była też siemionka, którą wykonywało się z siemienia konopnego. Taka polewka była jedną z najważniejszych elementów Wigilii.