Kolejna nieudana próba odwołania przewodniczącej Rady Miasta Nowego Sącza. Na ostatniej sesji część radnych wnioskowała o to, ale Iwona Mularczyk nie zgodziła się na wprowadzenie takiego punktu obrad.
Poniedziałkowa (13.12) sesja miała status nadzwyczajnej. Chodziło głównie o uchwalenie zmian w budżecie miasta na ten rok. Na wniosek władz miasta dołączona została także uchwała w sprawie wydatków, które nie wygasają z upływem roku budżetowego. W tych przypadkach nie było problemów z przegłosowaniem tych zmian.
Najwięcej emocji wzbudziła jednak kolejna próba odwołania przewodniczącej Rady Miasta Nowego Sącza Iwony Mularczyk. Leszek Zegzda z Koalicji Obywatelskiej wnioskował o dołączenie punktu, w którym radni przegłosowaliby odwołanie przewodniczącej. – Nie możemy procedować nad tym wnioskiem – taka była odpowiedź.
Iwona Mularczyk już wcześniej twierdziła, że na sesji zdalnej nie ma możliwości głosowania tajnego koniecznego w takiej sytuacji. Innego zdania jest opozycja.
O głosowanie w sprawie odwołania przewodniczącej prosili też między innymi Maciej Prostko z Koalicji Nowosądeckiej i radny niezrzeszony Krzysztof Głuc.
– Taką możliwość daje nam statut miasta – mówił radny Głuc.
Przewodnicząca Mularczyk była nieugięta i nie zgodziła się na dodanie takiego punkty. Podobnie było w przypadku prośby radnych o dołożenie punktu o wolnych wnioskach i oświadczeniach radnych.