Nowy Sącz: Mieszkańcy spotkali się na rynku, aby wspominać 40. rocznicę stanu wojennego

13grudniaIMG 1276

W poniedziałek (13.12) w całej Polsce przeżywaliśmy 40. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Również Nowy Sącz pamiętał o tym tragicznym czasie dla narodu.

Działacze sądeckiej Solidarności, władze miasta, ale też zwykli mieszkańcy, spotkali się dziś w południe na płycie nowosądeckiego rynku. Otwarto tam okolicznościową wystawę plenerową „Stan Wojenny: 1981 – 1983”.

Podczas kuluarowych rozmów nowosądeczanie dzielili się swoimi wspomnieniami tego tragicznego dnia. – Ja nie mogłem wytłumaczyć synom, że obok naszego domu był szlaban – mówi nowosądeczanin, który był internowany dwa dni po wprowadzenia stanu wojennego.

Przyszli do księgarni, tu na ul. Jagiellońską 5. Tak się zachowywali, że my z personelu aż się popłakałyśmy – wspomina kobieta, która tego dnia tam pracowała.

Pamiętam dokładnie ten dzień, kiedy moi koledzy zostali aresztowani – wzrusza się jeden z byłych działaczy Solidarności.

Goszczący na otwarciu wystawy, pan Karol, działacz Solidarności i były pracownik sądeckich wodociągów, twierdził, że w taki dzień jak dziś, powinniśmy przede wszystkim wspominać ofiary stanu wojennego, których było więcej, niż możemy podejrzewać. Nie chodzi tylko o ofiary śmiertelne, ale też tych, którym ten czas złamał życie.

Ofiar było dużo. Nie tylko tyle, co podają statystki. Były też ofiary na przykład karetek pogotowia, które nie dojechały, psychologicznych, psychicznych ofiar. A ile było takich później u nas w Nowym Sączu bezrobotnych, byłych działaczy Solidarności, o których się nawet nikt później nie upomniał – podkreślił.

Krzysztof Kotowicz, szef nowosądeckiego oddziału małopolskich struktur NSZZ Solidarność dodaje, że dzisiaj wypada też mówić o negatywnych konsekwencjach braku rozliczeń stanu wojennego.

Komuniści, nawet jeśli tę władzę oddali w 1989 roku, to oddali ją po to, żeby podzielić się tym dziadostwem, który zostawili w kraju, tą gospodarką, która była ruiną. Więc, czy oni oddali władzę? Nie, oni podzielili się odpowiedzialnością za zły stan państwa – zaznaczył.

Dawni działacze i ci, którzy przeżyli prześladowania i internowanie, mówią dziś zgodnie, że trzeba konsekwentnie przekazywać prawdę o tamtych czasach młodemu pokoleniu.

A kto przekazywał tę prawdę uczniom szkół podstawowych, którzy przyszli dziś na rynek oglądać wystawę? Nie tylko rodzice i nauczyciele, ale na przykład dziadek.

Dziadek zaszczepił we mnie patriotyzm do Ojczyzny – mówi jedna z uczennic, a jej koleżanka dodaje: – Mnie czasami dziadkowie opowiadają, jak to było w tamtych czasach, jak to wyglądało.

Otwarciu wystawy towarzyszył też pokaz historycznych grup rekonstrukcyjnych. Na płycie rynku można było zobaczyć radiowozy Milicji Obywatelskiej oraz odział ZOMO.

W ramach miejskich obchodów odbyło się też spotkanie z Sylwestrem Adamczykiem, autorem książki „Tajemnice sądeckiej bezpieki”, a w Sanktuarium Św. Rity w Nowym Sączu została odprawiona Msza Św. w intencji Ojczyzny i ofiar stanu wojennego.

Exit mobile version