Jesień w pełni, a wielkimi krokami zbliża się też zima. Aby w zdrowiu przetrwać do wiosny, powinniśmy zadbać o odporność swoją, ale też najbliższych. Jakie sposoby mają Sądeczanie?
Nowosądecki rynek maślany jesienią jest pełen miodów, soków, ale też kiszonek. O radę na wzmocnienie odporności na najzimniejsze miesiące roku zapytaliśmy handlującą na nim panią Bogusię. – Teraz na odporność przede wszystkim trzeba jeść czosnek, maliny, soki – na przykład z pigwy, żeby zabezpieczyć się przed chorobą. Kiszonki i kapusta to na pierwszy miejscu.
Czy podobnie myślą, kupujący na rynku maślanym mieszkańcy Nowego Sącza? – Jako matka, dbam także o swoje dzieci, więc my przez zimę pijemy soki z aronii, przede wszystkim malinowe i z pigwy, więc zamiast cytryny, polecam pigwę – mówi mieszkanka Nowego Sącza. – Z jabłek soki wyciskać – poleca starsza pani z okolic Starego Sącza. – Najlepszy lekarstwem dla człowieka jest pożywienie, a oprócz tego ważne jest pożywienie, czyli dieta plus ruch – komentuje nowosądeczanin.
I tu właśnie jest cała logika. Aby cieszyć się dobrym samopoczuciem jesienią i w zimie, nie powinniśmy zapominać, że oprócz wspomnianych soków, kiszonek, czy warzyw, powinniśmy pamiętać o systematycznym ruchu. Gdy to połączymy, odporność automatycznie wzrasta.
– Regularne, systematyczne uprawianie ćwiczeń, czy spacerowanie, minimum pół godziny dziennie, powinno być obowiązkowe. Co nam to daje?
– Zwiększa szybkość przepływu krwi przez naczynia krwionośne i zwiększa odporność na wiele chorób. Nie tylko powoduje poprawę odporności, ale przede wszystkim działania ochronnie na układ krążenia. Jest ogólna zasada, co do tego, że musimy uprawiać ruch, a szczególnie wtedy, jak się robi chłodniej – mówi nowosądecki lekarz, Andrzej Fugiel.
Jak dodaje, trzeba pamiętać jednak o tym, aby podczas naszej aktywności na świeżym powietrzu nie szarżować, bo to, że budujemy odporność, nie może powodować, że od razu będziemy na przykład biegać po lesie, zbyt lekko ubrani.
A jak to jest z tą naszą aktywnością na jesień? Według trenerki personalnej, Karoliny Słaby, cały czas jest jej za mało, właśnie wtedy, kiedy jest nam ona najbardziej potrzebna. – Niestety jesienią na aktywność fizyczną i na ruch decyduje się bardzo mało osób. Według badań jest to 10% osób, które aktywnie ćwiczą w innych porach roku. Aktywność fizyczna jest mega ważna, jeśli chodzi o wpływ na nasz organizm. Nie tylko poprawia wydolność serca, ale tak samo zmniejsza stres, pompuje dobrą krew do serca – podkreśliła Słaby.
Pamiętajmy więc o tym, że obok spożywania czosnku i wszelakich pyszności, które w lecie zamykamy w słoiki, najistotniejsze jest nie zapominanie o naszych mięśniach i zdrowej pracy serca. Niezależnie od płci, wieku i sprawności, może być to wyczynowe bieganie, jazda na nartach, ale też rower, spacer z psem.
Zamiast stać w korkach, możemy też na jakiś czas zostawić samochód w garaż i do pracy udać się pieszo. To wszystko na pewno zaprocentuje.