Tragiczny pożar w regionie gorlickim. Jak im zapobiegać?

pozar ss

Dwóch mężczyzn zginęło we wtorek (16.11) nad ranem w pożarze domu w Bystrej niedaleko Gorlic. Dokładne przyczyny i okoliczności pożaru wyjaśniają m.in. prokurator i biegły z zakresu pożarnictwa, jednak służby już dziś apelują, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo.

Pod kątem pożarów ten rok jest bardzo tragiczny w regionie gorlickim. W styczniu doszło do trzech pożarów, w których zginęły cztery osoby. Teraz – także w okresie grzewczym – spłonął drewniany dom w Bystrej, a ofiarami są dwaj mężczyźni.

Jak mówi rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach, Dariusz Surmacz, takiego bilansu osób, które zginęły w pożarze, nie było od trzech dekad. – Najtragiczniejsze pożary mają miejsce niestety w nocy i w tym przypadku to się potwierdziło.

Gdy śpimy, bardzo łatwo o nieszczęście tego typu, bo nie jesteśmy w stanie zareagować na zagrożenie. Wybudzić ze snu może czujnik dymu albo czujnik dwutlenku węgla. To już ochrona przed niewidocznym zabójcą, jakim jest czad.

Warto mieć te niewielkie urządzenia, choć nie za blisko pieca, bo wtedy będzie pokazywał wysokie wartości stężenia. Dobrze ustawiony czujnik sygnalizuje już niewielkie przekroczenia stężenia tlenku węgla. Wtedy trzeba się ewakuować lub doraźnie wietrzyć pomieszczenia – mówi Paweł Motyka, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

Ważne jest też oczyszczenie komina. – Niesprawny przewód kominowo-dymowy stwarza zagrożenie pożaru – dodaje Dariusz Surmacz.

Również zdaniem kominiarzy sadza w kominie jest częstą przyczyną pożarów. – Wszystkie kominy, w których opala się paliwem stałym (węgiel, drzewo, ekogroszek, pelet itd.) powinno się czyścić co 3 miesiące w okresie ich użytkowania. Wszystkie paleniska, kominy od palenisk opalanych olejem i gazem co 6 miesięcy, a wentylację trzeba czyścić raz w roku. Raz w roku powinien przyjść mistrz kominiarski i wykonać przegląd wszystkich przewodów w budynku – tłumaczy sądecki mistrz kominiarstwa, Tomasz Szołdrowski.

Taka kontrola to przede wszystkim gwarancja bezpieczeństwa. Można ją wykonywać nawet częściej, niż jest zalecane. Pamiętajcie też, aby nie wpuszczać do domów osób podszywających się pod kominiarzy. – Jeżeli przyjdzie do nas ktoś z ulicy, powinien mieć legitymację (jeżeli należy do jakiegoś stowarzyszenia), po której można zweryfikować uprawnienia. Jeśli jest członkiem cechu, powinien przedstawić jakiś dowód, np. skan dyplomu potwierdzającego uprawnienia – wyjaśnia Szołdrowski.

Często osoby, które po prostu przychodzą do domu i podają się za kominiarza nie mają odpowiednich uprawnień. Kwity, które wystawiają, w razie pożaru nie pozwalają ubiegać się o odszkodowanie, a wykonana usługa nie daje gwarancji bezpieczeństwa.

Warto korzystać więc z usług kominiarzy, którzy znajdują się w oficjalnym rejestrze Cechu Rzemiosł Różnych lub Stowarzyszenia Kominiarzy Polskich.

Exit mobile version