To przede wszystkim osoby z objawami depresji, z mocno obniżonym nastrojem czy z myślami samobójczymi. Przybywa także osób z konfliktami małżeńskimi czy rodziców nie radzących sobie z wychowaniem dzieci.
– W przypadku przemocy interweniuje policja bądź MOPS – mówi Dorota Bogusz, dyrektor Tarnowskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej i Wsparcia Ofiar Przemocy.
– Do ośrodka z kolei zgłaszają się osoby, które zostaną poinformowane, kierowane, albo jeśli samodzielnie, to takie, które powzięły decyzje, że chcą coś zmienić i potrzebują pomocy. Z nimi mamy kontakt.
Jak dodaje dyrektor placówki, przybywa również telefonów od osób doznających przemocy, które prawdopodobnie obawiają się powiedzieć, że problem dotyczy ich samych.
– Z takim pytaniem: Bo moja znajoma doznaje przemocy czy ktoś u mnie w rodzinie. Przy czym liczba detali, jeśli chodzi o sytuacje wskazywałaby na to, że jednak dzwonią bezpośrednio osoby doznające przemocy.
Niepokojący jest również wzrost liczby rodziców, którzy mają problemy wychowawcze. Kolejna grupa to rodzice osób dorosłych, którzy nie radzą sobie z uzależnieniami swoich dorosłych dzieci.
W tarnowskim ośrodku można uzyskać pomoc całą dobę. W pilnych sprawach od razu.
Dyrektor Dorota Bogusz zachęca, aby osoby, które oczekują stacjonarnej pomocy, wcześniej umawiały się na wizytę.
– Jest to związane z tym, żeby nie było spotkań kilku osób w miejscu, gdzie oczekują na kontakt. Ponadto pomieszczenia muszą być zdezynfekowane. W taki sposób możemy zachować wymogi sanitarne.
Z placówką można także kontaktować się przez Skype’a.
Tarnowski Ośrodek Interwencji Kryzysowej i Wsparcia Ofiar Przemocy mieści się przy ul. Szarych Szeregów w Tarnowie Mościcach.
Cała rozmowa z Dorotą Bogusz w Pulsie Regionu po godz. 16.00