Rywalizacja toczyła się na tarnowskiej starówce. Start i meta biegu była usytuowana przy Zakątku Spycymira Leliwity, założyciela miasta Tarnowa.
Trasa wiodła między innymi obok Bramy Pilznieńskiej, Bazyliki Katedralnej czy Pasażu Tertila. Biegacze musieli też pokonać 44 stopnie Wielkich Schodów. Łącznie na 2,5 kilometrowej pętli czekało na nich aż 70 zakrętów.
– Dzisiaj popadało, więc kostka była śliska – przyznawali biegacze.
– Trzeba było uważać, bo zakręty były śliskie, ale trasa szybka, były proste odcinki, trochę w dół trochę pod górę – Bardzo jestem zadowolona, ciężka trasa, buty niebiegowe, tak spontanicznie 5 minut przed startem się zapisałam. Było bardzo ślisko, jeszcze biegłam z rozwiązanym butem i czipem w ręku bo uciekł.
Do rywalizacji stanęli zarówno młodsi, jak i starsi biegacze. Najstarszym z nich był Roman Podorski, który w tym roku skończył 82 lata.
– Troszeczkę pogoda nie dopisywała, ale dla mnie w wieku 82 lat to wystarczające te 2,5 kilometra na dzisiaj, bo co tydzień gdzies biegam. Jak byłem młodszy, to alpinizm uprawiałem, a od 2007 roku zacząłem biegać i chodzić z kijkami z żoną. Na tych masowych biegach jestem chyba od 8 lat.
– Dzisiaj łączymy nowoczesność z historią tego miasta – mówił prezydent Tarnowa Roman Ciepiela, nawiązując do tego, że bieg swój początek i koniec miał przy nowym Multimedialnym Centrum Artystycznym na ulicy Wałowej.
– Dzisiaj taka też wyjątkowa okazja, bo inauguracja nowego miejsca na rozpoczęcie i metę biegu. Nowoczesne Centrum Kultury, które rozpoczęło już przyjmowanie swoich gości. W sporcie to jest święto wszystkich tych, którzy na co dzień trenują. Przecież to nie są zawodowcy, tylko amatorzy którzy kochają biegi. Oczywiście jest rywalizacja, sport bez konkurencji byłby niepełny, także jest prawdziwa walka.
Biegacze zmierzyli się na dwóch trasach, które liczyły odpowiednio 2,5 i 10 kilometrów. Na krótszym dystansie najlepszy okazał się Sylwester Malec, a na dłuższym Jan Wydra.