Krzysztof Krzemień o proteście ratowników: – Pracujemy ponad ludzkie siły

245228033 775640553148880 8312596220206887191 n

Tarnowscy ratownicy, podobnie jak ich koledzy w różnych częściach kraju protestują, bo – jak mówią – są przepracowani i chcą lepiej zarabiać.

– Od wielu lat ratownicy medyczni dążą do tego, aby powstał samorząd ratowników medycznych i ustawa o zawodzie ratownika medycznego – powiedział w Pulsie Regionu rzecznik PSPR w Tarnowie Krzysztof Krzemień.

Jak dodaje, ratownicy walczą również o lepsze pensje.

– Finanse także są bardzo ważną częścią, elementem tych negocjacji. Ratownicy medyczni mają obowiązek w ciągu pięciu lat doszkalać się i większość tych kosztów, jak nie całe, pokrywają sami ratownicy. To nie jest tylko kwestia zarobków, aby mieć lepsze, godniejsze życie, tylko także kwestia spełnienia wymogów, aby podnosić kwalifikacje.

Porozumienie zawarte z ratownikami medycznymi zakłada przywrócenie dodatku wyjazdowego. Dodatek będzie przyznawany ratownikom medycznym zatrudnionym na umowę o pracę i umowę cywilno-prawną za pracę w ciężkich warunkach.

https://www.rdn.pl/news/jozefa-szczurek-zelazko-sytuacja-w-sluzbie-zdrowia-wymaga-poprawy-rzad-to-widzi-i-dziala

Ratownicy tymczasem nie wykluczają zaostrzenia protestu.

– To porozumienie jest tylko częściowym spełnieniem naszych postulatów. Te pozostałe, czyli ustawa o zawodzie ratownika medycznego, wyodrębnienie nas w tabeli najniższego zarabiania jako ratownik medyczny. To wszystko idzie swoim torem.

– Ratownicy medyczni są przepracowani, przeciętnie pracują ok. 500 godzin miesięcznie – wyliczał na antenie RDN Krzysztof Krzemień.

– Jesteśmy po trzech falach pandemii koronawirusa, pracujemy ponad ludzkie siły. Maseczki, kombinezony utrudniają prace, to także duże obciążenie.

Rzecznik tarnowskiego pogotowia zwraca uwagę, że ratownicy medyczni mają ograniczone możliwości protestowania. Nie mogą zostawić chorych bez pomocy.

W tarnowskim pogotowiu pracuje ok. 150 ratowników medycznych oraz pielęgniarki i pielęgniarze.

Exit mobile version