Jak przekonują sprzedawcy lampionów, ceny są na poziomie ubiegłego roku, natomiast za chryzantemy trzeba zapłacić więcej niż rok temu od 3 do 5 zł.
Nowością są w tym roku znicze ażurowe czy podświetlane aniołki.
– Z nowości są znicze w kształcie serca, znicze ażurowe czy z ciętego szkła – też ażurowe. Nowością są też aniołki z serduszkiem świecącym.
Hodowcy chryzantem obawiają się, że powtórzy się sytuacja sprzed roku kiedy zamknięto cmentarze i chryzantemy się nie sprzedawały.
– Wszystko podrożało ostatnio, to chryzantemy też – trzy złote trzeba dopłacić do mniejszych doniczek, 5 zł to większych. Rynek, pogoda i decyzja rządu zdecydują, czy ceny bliżej Wszystkich Świętych pójdą jeszcze w górę. Jeżeli zamkną cmentarze, to może być różnie. W zeszłym roku niby nam zapłacili 20 zł za sztukę, ale to jest patowa sytuacja, bo byliśmy przygotowani na inny handel, a nagle dowiedzieliśmy się, że jesteśmy do tyłu. Słyszałam już w telewizji, że jak będzie wzrastać liczba zachorowań, to zamkną cmentarze, więc ze wszystkim trzeba się liczyć. Lepiej, żeby sytuacja z zeszłego roku nie powtórzyła się.
Za najtańsze znicze na tarnowskim Burku trzeba zapłacić ok. 1,60 zł, najdroższe kosztują ponad 70 zł.
Przypomnijmy, w zeszłym roku z powodu wzrostu zachorowań cmentarze zostały zamknięte 1 listopada.