Regulacja Wątoku utknęła w martwym punkcie

wAtok 2

– Kiedy nasze pola i drogi przestaną być zalewane? – pytają mieszkańcy gmin: Ryglice, Skrzyszów oraz miasta Tarnowa.

Wracamy do tematu, który ciągnie się od lat.

Miało powstać siedem zbiorników zabezpieczających przed powodzią. Regulacja Wątoku stanęła jednak w miejscu.

Poseł Piotr Sak na antenie RDN powiedział, że interweniował w tej sprawie u prezesa Wód Polskich.

Twierdzi, że Wody Polskie nie ujęły w całości regulacji potoku.

– Zgłosili się do mnie mieszkańcy gminy Skrzyszów i sygnalizowali pewne luki w planach przeciwpowodziowych, zasygnalizowali pewne rozbieżności w kontekście miejscowości Zalasowa, Skrzyszów górny. Rzeczywiście w tym zakresie nie ma pełnego uszczelnienia.

Jak dodaje polityk, tylko działania obejmujące cały obszar, gdzie tereny są zalewane, mogą przynieść efekty.

– Będą remonty, modernizacje, uszczelnianie, rozbudowy. Nie chcielibyśmy, żeby to okazało się później Linią Maginota dla wody, która szybko przeniknie. Chodzi o kompleksowe, pełne działania, żeby nie było takich miejsc, które doprowadzą do dramatu ludzkiego. Woda już niejednokrotnie pokazała swoją siłę na terenie naszego regionu.

Rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie Magdalena Gala, w ostatniej rozmowie z RDN podkreślała, że inwestycje w zlewni potoku Wątok są potrzebne i Wody Polskie chcą je wdrożyć jak najszybciej. Problemem są jednak koszty.

Aby kompleksowo zabezpieczyć zlewnię potoku potrzeba ok. 80 mln zł.

Dodajmy, że decyzja środowiskowa w sprawie regulacji niebezpiecznego potoku Wątok została wydana w 2016 roku. Będzie ważna jeszcze dwa lata.

Do tematu będziemy wracać.

Exit mobile version