Spopielarnię zwłok obok cmentarza w Nowych Żukowicach chce wybudować firma z Krakowa.
Mieszkańcy zapowiadają, że nie dopuszczą do realizacji inwestycji.
W remizie OSP odbyło się spotkanie w tej sprawie. Zainteresowanie było tak duże, że zabrakło miejsc.
– To będzie palone 24h na dobę. I to nie drzewa, ekologiczne. Nam każą piece wyłączać, a pod nosem krematorium robią? Nie, nie godzimy się na to. – Wszyscy są przeciw takiej inwestycji. – To byłby największy błąd wpuścić coś takiego na sołectwo. Mamy już jeden kłopot z autostradą, który nam mocno daje się we znaki. Następnego dziadostwa nam tutaj nie potrzeba.
Wójt Arkadiusz Mikuła w rozmowie z reporterem RDN tłumaczy, że w świetle prawa nie może zablokować inwestycji, mimo że jego zdaniem nie jest ona potrzebna gminie.
– Ja rozumiem, że jest to inwestycja, która budzi dużo wątpliwości. Nie widzę bym musiał przekonywać mieszkańców, że ta inwestycja jest nam strategicznie potrzebna. Nie. Ja mogę tak mówić, gdy budujemy boisko, bo tak było w niektórych miejscowościach, gdy sąsiedzi nie chcieli, lub gdy budowaliśmy drogę i również niektórzy nie chcieli. Ja wiedziałem, że jednak to jest nam strategicznie potrzebne. Ta inwestycja nie jest nam potrzebna, i tutaj będę trzymał stronę mieszkańców, ale jako organ muszę działać zgodnie z przepisami.
Sołtys Nowych Żukowic Małgorzata Tokarczuk-Kozioł, która zorganizowała spotkanie, mówi że wraz z mieszkańcami zrobi wszystko żeby powstrzymać inwestycję.
– My jako społeczeństwo Nowych Żukowic, ale również sąsiednich miejscowości, które sąsiadują z tymi działkami, oni też są zainteresowani, jesteśmy w jednej parafii, tworzymy wspólnotę i dla nas jest to sytuacja bulwersująca i nie do zaakceptowania. Różnie może z nią być, jest to chyba pierwsza taka inwestycja w Małopolsce. Ja jako sołtys będę czuwać nad sprawą i niezależnie jak długo to będzie trwało to będziemy z tym walczyć.
Wójt Mikuła tłumaczy, że mimo iż gmina Lisia Góra wydała wstępną zgodę na budowę inwestycji, to realizacja projektu zależna jest od innych instytucji.
– W świetle przepisów obowiązujących w naszym kraju jest to inwestycja, która nie oddziałuje jakoś negatywnie. Jeżeli jednostki, które ustalają decyzję o warunkach zabudowy czyli Wody Polskie i Starostwo Powiatowe uzgodnią to pozytywnie to decyzja będzie wydana w treści pozytywnej. Wtedy mieszkańcy, bo podjęliśmy decyzję, że szeroko ich informujemy będą mogli się od tej decyzji odwołać. Organy wyższej instancji – Samorządowe Kolegium Odwoławcze, ewentualnie Wojewódzki Sąd Administracyjny będą decydować wtedy czy ta inwestycja powstanie czy nie.
Mieszkańcy o planach budowy spopielarni dowiedzieli się kilka dni temu, gdy okazało się, że inwestor z Krakowa dostał wstępne zgody na budowę inwestycji.