Lekarze z Podkarpacia zaopatrują tętniaka aorty brzusznej bez użycia skalpela.
Operacja polega na wszczepieniu stentgraftu (metalowego rusztowania, czyli stentu pokrytego materiałem) poprzez dwa małe nakłucia w pachwinach. Stanowi to znacznie mniejsze obciążenie dla chorych.
Jak mówią lekarze, przy zastosowaniu u nich jedynie miejscowego znieczulenia, znika narażenie na powikłania związane z innymi rodzajami znieczulenia, ale także gojeniem się ran.
– Dla wielu pacjentów, szczególnie obciążonych innymi schorzeniami, to bezcenna opcja – mówi dr n. med. Piotr Gembal, ordynator Oddziału Chirurgii Naczyniowej Szpitala Specjalistycznego w Mielcu.
– Pacjent, jeżeli nie ma złego samopoczucia czy innych powikłań, dzień po zabiegu może zostać zapisany do domu. Oczywiście nie wszyscy pacjenci mogą być poddani nowoczesnej metodzie. Muszą być spełnione odpowiednie warunki anatomiczne. Przede wszystkim musi mieć w miarę szerokie tętnice, a także nie mogą być bardzo zaawansowane zmiany miażdżycowe – dodaje.
Kwalifikacja pacjentów do tego rodzaju zabiegu odbywa się na podstawie wyników tomografii komputerowej oraz analizy lekarskiej.
Nowa metoda to ogromne ułatwienie dla pacjentów. Dotychczas taką procedurę wykonywało się w trakcie większego zabiegu, głównie w znieczuleniu podpajęczynówkowym (do kręgosłupa). Należało wypreparować tętnice udowe, a następnie wprowadzić stent poprzez rany w pachwinach. Po takiej operacji pacjent dochodził do siebie dłużej. Był hospitalizowany około 6-7 dni.
Tętniak aorty brzusznej dotyczy głównej drogi doprowadzającej krew z serca do kończyn. Jeśli aorta zwiększa swoją średnicę do ponad 30 mm (prawidłowa średnica aorty brzusznej wynosi do 25mm) mamy do czynienia z tętniakiem. Jeżeli średnica aorty przekroczy 52-55 mm trzeba działać, bo pęknięcie tętniaka stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia pacjenta.