Wprowadzenie większej weryfikacji odwiedzających chorych zalecił kilka dni temu minister zdrowia Adam Niedzielski. Szpital w Bochni jest pierwszą placówką medyczną w regionie, która wprowadza takie regulacje, jednak kolejne nie wykluczają takich kroków.
– Musimy pamiętać, że czwartej fali epidemii nikt nie odwołał – mówi wicedyrektor szpitala w Bochni Jarosław Gucwa.
– Wpuszczamy na oddziały tylko i wyłącznie pacjentów po weryfikacji, tak samo jak i odwiedzających. Muszą mieć kod QR, który mają po szczepieniu na profilu Internetowego Konta Pacjenta czy na 'Mój Obywatel’.
Ponadto w szpitalu obowiązuje ograniczenie czasowe wizyt. Jeden odwiedzający może przebywać przy chorym maksymalnie piętnaście minut. Jak mówi dyrekcja, w przypadkach terminalnych reguły odwiedzin mogą być zmienione, jednak musi się to odbyć po wcześniejszym uzgodnieniu z personelem.
Mniej restrykcyjne przepisy obowiązują w szpitalu w Brzesku. Tam odwiedzający musi wypełnić oświadczenie na temat swojego stanu zdrowia.
– To ochrona osób ciężko chorych, a nie działanie przeciwko komukolwiek – zapewnia dyrektor szpitala Adam Smołucha.
– To nie jest restrykcja przeciwko społeczeństwu, tylko to jest ochrona chorych, którzy przebywają w szpitalu z innych powodów niż Covid-19. Jeżeli chory, który jest z nowotworem jest dzień po operacji i zarazi się covidem to w prawie stu procentach przypadków nie przeżyje tej choroby.
W tarnowskich szpitalach na razie nie ma żadnych zmian, skrócony jest tylko czas odwiedzin do 15-20 minut.
W szpitalu im. św. Łukasza odwiedzający nie są wpuszczani tylko na oddział neurologii, gdzie często przebywają pacjenci w ciężkim stanie. Te przepisy obowiązują od czerwca.