Gorlicka policja pomaga leśnikom w walce z tak zwaną „mafią grzybową”. Chodzi o masowe zbieranie grzybów przez cudzoziemców w lasach na terenie gminy Uście Gorlickie.
Funkcjonariusze zlikwidowali ostatnio nielegalne koczowisko w Zdyni, zorganizowanie przez zbieraczy narodowości romskiej. Ich celem jest sprzedaż grzybów już poza granicami Polski.
– Na miejscu nie znaleźliśmy grzybów, więc pouczyliśmy te osoby o zasadach epidemiologicznych i regulaminie korzystania z Lasów Państwowych – mówi Anna Wójcik z gorlickiej policji.
– W wyniku podjętych działań, na terenie gminy Uście Gorlickie wylegitymowano łącznie 13 osób narodowości romskiej i skontrolowano 4 pojazdy, ale żadnych wykroczeń nie ujawniono. Obywatele Rumuni twierdzili, że są w Polsce przejazdem i kierują się do przejścia granicznego ze Słowacją – dodaje.
Jak dodaje Anna Wójcik, choć proceder ten nasila się na terenie powiatu gorlickiego od 2019 roku, to wspólne działania policji, leśników i straży granicznej, coraz skuteczniej odstraszają mafię grzybową z okolicznych nadleśnictw.
A jak walczyć z takimi zbieraczami? – Jest ciężko – mówi Bartłomiej Sołtys z Nadleśnictwa Łosie, bo prawo nie potrafi szczegółowo odróżnić zbieractwa na własny użytek, od tego na skalę przemysłową.
– Przepisy nie są na tyle precyzyjne, aby określić że na jakąś osobę przypada konkretna ilość kilogramów, lub tyle i tyle sztuk grzybów – wyjaśnia.
Podczas podejrzenia, że dochodzi do masowego zbierania grzybów, służby weryfikują, czy zainteresowani posiadają odpowiednią umowę, którą muszą podpisać z terenowym nadleśnictwem. Jeśli tak nie jest, zbiór odbywa się nielegalnie.