Lisy znów pojawiły się na niektórych osiedlach w Nowym Sączu. Mieszkańcy informują nas, że zwierzęta przechodzą między blokowiskami szczególnie po zmroku i w nocy. Najczęściej widać je w okolicach śmietników, ale też interesują ich resztki jedzenia, które część lokatorów wyrzuca przez okno.
– Taki problem można zgłaszać do Straży Miejskiej, która pomaga w złapaniu lisa – informuje zastępca komendanta nowosądeckiej jednostki, Wojciech Tyrkiel.
– Miasto zakupiło żywołapki. W tej chwili posiadamy trzy sztuki. Można rozłożyć takie żywołapki w miejscach, gdzie lisy egzystują, a gdy uda się je złapać, wypuszczamy zwierzęta w naturalnym środowisku, po za terenem miasta – wyjaśnia.
W ostatnim czasie strażnicy odłowili lisa na ul. Stolarskiej. Zgłoszenia do komendy spływają też od mieszkańców ulic: Barskiej czy Husarskiej.
Zdaniem weterynarzy mało prawdopodobne jest, aby zdrowy lis zaatakował człowieka. Jeśli zauważymy go, najlepiej nie wpadać w panikę, tylko zaczekać aż sam się oddali.
Gdy mamy podejrzenie, że zwierzę jest chore, należy poinformować o tym służby działające na terenie miasta lub bezpośrednio Straż Miejską.
W czasie wakacji mieszkańcy osiedla Piątkowa (ul. Długoszowskiego) borykali się też z wizytami dzików. Straż Miejska ma w swoich magazynach środek do odstraszania dzikich zwierząt.