28 sierpnia 1939 roku o godzinie 23.18 na dworcu PKP w Tarnowie doszło do zamachu bombowego.
Materiały wybuchowe zostały podłożone w dwóch walizkach w przechowalni bagażu.
Zginęło 20 osób, a 35 zostało rannych.
– Gdyby nie ośmiominutowe opóźnienie pociągu – transportu wojskowego z Krakowa – ofiar zapewne byłoby o wiele więcej. Podczas zamachu został zatrzymany Antoni Guzy z Bielska. Z jego zeznań wynikało, że za zamach na dworcu kolejowym w Tarnowie odpowiada niemiecka grupa dywersyjna. Przyznał się do winy dopiero 1 września i ślad po nim się urywa. Prawdopodobnie został wyprowadzony podczas ewakuacji tarnowskiego więzienia, która miała miejsce 4 i 5 września – mówi Dorota Lewicka z Muzeum Okręgowego w Tarnowie.
3 września spadły pierwsze bomby na Tarnów.
– Pierwsze bomby spadają na fabrykę związków azotowych, a 7 września pierwsze oddziały niemieckie wkraczają do miasta. Zostają zatrzymani członkowie zarządu Tarnowa, między innymi były burmistrz Julian Kryplewski czy ks. Jan Bochenek. To zatrzymanie miało zagwarantować spokój – swoim życiem mieli oni zagwarantować spokój wśród mieszkańców miasta i żeby się nie sprzeciwiać władzy niemieckiej.
Już w pierwszych dniach okupacji niemieckiej zakazy bardzo ograniczały życie mieszkańcom.
– Pierwsze rozporządzenia komendanta miasta, kapitana Berga, wychodzi 9 września. Zakazuje ono opuszczania domów cywilom po godzinie 19.00 oraz zobowiązuje do złożenia broni. 10 września wychodzą dwa kolejne ogłoszenia, kore mówią o karach za nieprzestrzeganie niemieckich nakazów. Kolejne tygodnie to kolejne nowe rozporządzenia, które bardzo utrudniają poruszanie się po ulicach i ograniczają mieszkańców. Już również we wrześniu nastąpiła eksterminacja ludności żydowskiej.
Tarnów uczci pamięć ofiar II wojny światowej 1 września.
Uroczystości odbędą się pod Pomnikiem Ofiar Faszyzmu przy Starym Cmentarzu w Tarnowie.
Początek o godzinie 9.00