– Sprawnemu złodziejowi wystarczy kilka minut by wyciąć katalizator – przestrzega asp. sztab. Olga Lesińska-Żabińska z tarnowskiej policji.
Temat kradzieży tych cennych części nie milknie. Regularnie pojawiają się zgłoszenia w tej sprawie.
Jak dodaje Olga Lesińska-Żabińska, kwestia kradzieży nie jest łatwa do rozwiązania.
– Jest to poniekąd trudne, ponieważ sprawnemu złodziejowi wystarczy zaledwie kilka minut by wejść po samochód i wyciąć tę cenną część. To są też trudne sprawy dla nas, dla policji. Katalizatory nie mają w żaden sposób identyfikowalnych numerów. Jeśli dochodzi do kradzieży to dochodzi w miejscach dogodnych dla złodzieja. Pora najczęściej po zmroku, złodzieje wybierają miejsca odosobnione, kiepsko oświetlone.
– Ciężko uchronić się przed kradzieżą, ale możemy to ryzyko zminimalizować – dodaje Olga Lesińska-Żabińska.
– Najbezpieczniejszym miejscem dla naszego katalizatora i samochodu będzie zamykany garaż. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie wszyscy mają możliwość skorzystać z takiego miejsca. Tak więc warto wybierać miejsca oświetlone, takie gdzie panuje duży ruch, gdzie ludzie kręcą się do późnej nocy. To na pewno odstraszy potencjalnego złodzieja. Zwracajmy uwagę na osoby, które się kręcą koło samochodów. Od razu alarmujmy służby. To nie są łatwe sprawy do wykrycia, ale dzięki naszej szybkiej reakcji możemy złapać złodzieja na gorącym uczynku.
Katalizatory to łakomy kąsek dla złodziei. Oryginalny katalizator może kosztować nawet kilka tysięcy złotych, co w przypadkach wielu aut może stanowić nawet jedną czwartą wartości samochodu.