W sobotę na tarnowskim Rynku mieszkańcy mogli podziwiać garbusy i zabytkowe samochody z całego kraju.
Ich właściciele pielęgnują swoją miłość do nich już od dziecka.
Oldsmobile z 1954 roku pana Andrzeja z Tarnowa ma 8 cylindrów i moc 230 koni, spala 40 litrów na 100 kilometrów.
Jak mówi jego właściciel, zajmuje się starymi samochodami od dziecka, pasję odziedziczył po ojcu. Pierwszy samochód remontował już w wieku 13 lat.
– Trzeba serca, duszy i wiadomości z zakresu motoryzacji, bo nie ma już specjalistów, którzy znaliby się na tej starej technice. Ten oldsmobile jest jedną z wielu moich miłości samochodów zabytkowych. Pasję przejąłem po ojcu, który był wojennym kierowcą i służył w armii. Cały czas patrzyłem jak pracuje przy samochodach i przejąłem tę miłość po nim. Pierwszy samochód, jaki sobie zamieniłem w wieku 13 lat za rower, który dostałem na Komunię, to był rower marki Bałtyk na fiata z 1924 roku. stał on w stodole i wspólnie z kolegami uruchomiliśmy go, i długie lata nim jeździłem.
Jak mówi właściciel 70- letniego garbusa z Wieliczki, mógłby swoim samochodem pojechać nawet w tropiki.
– Garbusy są bardzo dobrymi samochodami i długowiecznymi. To jest po prostu miłość i sentyment do tych aut. Pracy jest sporo, ale to cieszy. Mam kilka samochodów. Wstaję rano, zjem śniadanie i idę któregoś przepalić, któremuś poprawić uszczelkę, przesmarować drzwi. To jest dorobek mojego życia, każda uszczelka, chromy – wszystko się świeci. Są to chłodzone powietrzem samochody, można nimi jechać nawet do krajów tropikalnych i nie potrzeba wody, bo on nie ma w sobie żadnej wody.
Jak dodaje pan Mateusz z Tarnowa, właściciel syreny, pasję do starych samochodów przejął od ojca.
– Remontowałem moja syrenę rok, to samochody, które mają to do siebie, że są dość kapryśne, dlatego na dłuższe jazdy się nie wybieram, jedynie krótkie przejażdżki. To był pierwszy samochód, jakim się uczyłem w ogóle jeździć. Tata miał 2 syreny i od małego miałem z nimi do czynienia.
XIX Ogólnopolski Zlot Garbusów odbywa się w Zbylitowskiej Górze od piątku i potrwa do niedzieli. W Tarnowie samochody gościły 7 lipca na Rynku.