Szef tarnowskich struktur Porozumienia jest przekonany, że nikt nie będzie dążył do tego, żeby te wybory przeprowadzić.
W programie Słowo za Słowo powiedział, że jego zdaniem rozmowy o wcześniejszych wyborach to element gry politycznej po powrocie Donalda Tuska i w kontekście zapowiadanej kolejnej fali koronawirusa.
– Wybory nie są w interesie, ani partii rządzącej ani opozycji która się buduje. Te dwa lata, które zostały do wyborów to czas żeby się do nich przygotować. I myślę, że nikt nie będzie dążył do tego, aby te wybory przeprowadzić, aczkolwiek mówi się oczywiście o wcześniejszych wyborach. Jest to pewien chwyt narracyjny czy pewien sposób uprawiania polityki, który ma na celu konsolidację środowisk, pewną również formę refleksji nad obecnie prowadzonymi działaniami.
Na pytanie czy Porozumienie opuści Zjednoczoną Prawicę, Seweryn Partyński odpowiedział, że na razie taki scenariusz nie jest brany pod uwagę, choć – jak zaznaczył – partia Jarosława Gowina nie zgadza się w kilku kwestiach z Prawem i Sprawiedliwością.
– Nie nazwałbym tego przewidywanym scenariuszem, po prostu Porozumienie w kilku kwestiach związanych z Nowym Ładem, głównie z kwestiami podatkowymi nie zgadza się z postulatami partii rządzącej, ale wierzę że zostaną wypracowane konkretne rozwiązania w tej sprawie. Również takim punktem konfliktu jest ustawa medialna, która ma wykluczyć pewien duży podmiot medialny z życia publicznego, na to też nie ma naszej zgody.
Opuszczenie koalicji rządzącej przez Porozumienie oznaczałoby, że Zjednoczona Prawica (PiS, Porozumienie, Solidarna Polska) straci większość w Sejmie. Wówczas alternatywą dla rządzących mogą okazać się wcześniejsze wybory.