Inspektorzy będą sprawdzać m.in. miejsca karmienia trzody, odpowiednie zabezpieczenie budynków, w którym chowane są świnie, czy przestrzeganie zasad higieny i zastosowanie środków niezbędnych do ograniczenia ryzyka szerzenia się afrykańskiego pomoru świń.
To pokłosie wykrytych w podtarnowskim Skrzyszowie dwóch ognisk ASF.
– W tej chwili przechodzimy do kontroli w okręgu zagrożonym, to jest kolejne 7 km od strefy zapowietrzonej, która miała 3 km. Na terenie tej strefy lekarze weterynarii wchodzą do gospodarstw i przeprowadzają kontrolę bioasekuracji oraz hodowli trzody chlewnej. Ta sytuacja będzie mieć miejsce przez najbliższe dwa tygodnie, dopóki nie skończymy kontroli każdego gospodarstwa w strefie zagrożonej – mówi powiatowy Lekarz Weterynarii w Tarnowie Paweł Wałaszek.
ASF spowodował duże spustoszenie wśród rolników regionu tarnowskiego i nie tylko. Najgorsza sytuacja występowała w Skrzyszowie, gdzie odkryto dwa ogniska zakażenia.
– Dwa ogniska zostały już zamknięte. W poniedziałek zakończyliśmy dezynfekcję końcową tam na miejscu. Zostały zamknięte także wszystkie czynności związane z bezpośrednim zwalczaniem ASF, czyli wybiciem trzody chlewnej oraz dezynfekcją pierwotną czy końcową. Na dzień dzisiejszy zakończyliśmy również kontrolę gospodarstw z rejonów zapowietrzonych – przedstawia Paweł Wałaszek.
Jak przedstawia weterynarz, rolnicy, mimo początkowych trudności, starają się współpracować z inspektorami.
– Muszę powiedzieć, że współpraca przebiega bardzo poprawnie. Na początku zawsze jest jakiś kłopot, czy walka z nieznanym, bo rolnicy chcą się dużo dowiedzieć, dlatego cały proces kontroli gospodarstw polega nie tylko właśnie na samej kontroli, ale także na informowaniu. Jeżeli człowiek wie z czym ma do czynienia, to wtedy walka z takim zagrożeniem jest dużo łatwiejsza. Ludzie zrozumieli, że walka toczy się nie tylko o własne gospodarstwa, ale o gospodarstwa innych rolników – mówi Paweł Wałaszek.
Największym wyzwaniem, jakie czeka rolników, związane jest ze skutkami, które niesie ASF. Całkowicie zmienia się bowiem sytuacja ze sprzedażą trzody chlewnej z miejsc z tzw. strefy czerwonej, czyli obszaru, w którym odnotowano ognisko afrykańskiego pomoru świń.
Wówczas każda wysyłka świń do ubojni jest pod ścisłą kontrolą powiatowego lekarza weterynarii, który może wydać zgodę na sprzedaż lub nie. Podobnie rzecz ma się z samymi zakładami uboju zwierząt, które również mogą zrezygnować z zakupu świń z tego obszaru.
Mimo wszystkich trudności, jakie spotkały hodowców, powiatowy Lekarz Weterynarii w Tarnowie zwraca się do nich z apelem, by jeszcze uzbroili się w cierpliwość, dokładnie sprawdzali swoją trzodę, a także zastosowali środki ostrożności, by nie przynieść wirusa do swojego gospodarstwa lub nie stworzyć zagrożenia dla innych.