Marszałek województwa małopolskiego chce wybudować drogę, która odkorkuje Szczawnicę i Krościenko nad Dunajcem. Mieszkańcy uzdrowiska mają jednak obawy związane z proponowanym przebiegiem. Swoje wątpliwości przedstawiła też gmina Szczawnica, która miałaby w przyszłości częściowo płacić za inwestycję. Jaki jest etap prac nad projektem i co dokładnie może być problemem?
W szczycie sezonu turystycznego, osoby przyjeżdżające do Szczawnicy czy Krościenka muszą liczyć się z dużymi utrudnieniami. Korek przy wjeździe do tych miejscowości tworzy się często nawet na kilkanaście kilometrów. Nowa droga, która ma to zmienić, prowadziłaby z Jazowska do Szczawnicy przez Obidzę.
– Jeżeli uda się, będzie to droga wojewódzka, ale o innych parametrach, bo minister infrastruktury ma wydać rozporządzenie o drogach w terenach górskich. Będzie tu ograniczenie do 3,5 t, więc jeśli mielibyśmy alternatywne wyjście ze Szczawnicy, myślę, że na pewno zlikwidowalibyśmy korek przy wyjazdach – mówi marszałek Witold Kozłowski.
Część mieszkańców cieszy się na myśl o tym, że powrót do domu albo wyjazd z ich miejscowości nie będzie zajmował już tak dużo czasu, jak dotychczas. Są też jednak odmienne opinie.
Wielu internautów zwraca uwagę na to, że przebudowa ul. Sopotnickiej będzie wiązała się z wyburzeniami kilku budynków. Na dodatek w zacisznej części miejscowości może znacznie zwiększyć się ruch. Inni boją się też, że krótsza droga nie będzie wykorzystywana tylko przez kierowców samochodów osobowych, ale także przez kierowców tirów.
Inwestycji, która odkorkuje uzdrowisko, nie wyklucza burmistrz Szczawnicy Grzegorz Niezgoda, chociaż w przypadku budowy nowej drogi też ma swoje wątpliwości.
– Głównym problemem jest zlewnia potoku Sopotnickiego, która służy nam jako zaopatrzenie wody w Szczawnicy. Na pewno projekt musiałyby przewidywać bardzo zaawansowane rozwiązania techniczne dotyczące ochrony tych ujęć wody.
Na opracowanie studium urząd marszałkowski miałby wydać czterysta tysięcy złotych, a każdy z samorządów – Szczawnica, Łącko, powiat nowosądecki i powiat nowotarski – po 100 tysięcy złotych. Nie wszystkie zadeklarowały jednoznacznie, że pokryją te koszty, co oznacza, że projekt jest jeszcze w fazie planów.
Wójt gminy Łącko Jan Dziedzina mówi, że będzie chciał się wsłuchać jeszcze w głos mieszkańców.
– Nie będę tu dywagować na tematy techniczne, a więc mówić o terenach mocno chronionych, różnych uwarunkowaniach terenowych, dopuszczalnych łukach i nachyleniach. Po pierwsze nie sposób będzie nie spytać mieszkańców, zwłaszcza Obidzy co o tym sądzą. Ta droga przed kilkoma laty była odbudowana po powodzi i jest w niezłym standardzie jak na teren leśny. Natomiast jeśli chodzi o parametry takie jak szerokość, łuki to niestety szału nie ma, a w kilku przypadkach jest kwestia kolizji z istniejącymi zabudowaniami – dodaje.
Wybudowanie tego połączenia ma kosztować około 160 milionów złotych. W ramach inwestycji miałby powstać też nowy most na Dunajcu na wysokości Jazowska.