Kolejna seria wezwań do ulatniającego się tlenku węgla na Sądecczyźnie

straz pozarna samochod

fot. zdjęcie ilustracyjne

Tylko w przeciągu ostatniego miesiąca takich akcji było kilkanaście.

Jak wyjaśnia zastępca komendanta PSP w Nowym Sączu Paweł Motyka, takie zgłoszenia powtarzają się cyklicznie. Najwięcej jest ich w sezonie grzewczym przy niskich, minusowych temperaturach.

– Antidotum na to aby uniknąć takich sytuacji jest cykliczny przegląd urządzeń grzewczych jakie mamy, bo trzeba wspomnieć, że z reguły tam gdzie pojawia się tlenek węgla jest jakiś piecyk, który podgrzewa wodę albo centralnie ogrzewa mieszkanie. Te piecyki ważne aby przeglądać przed sezonem, teraz jeśli mamy jakieś podejrzenie też nie jest na to za późno i można dokonać takiego przeglądu.

Przegląd powinny przejść także przewody spalinowe, dymowe i wentylacyjne.

Warto też wyposażyć się w czujnik tlenku węgla – dodaje strażak. – To jest takie urządzenie, które jeśli zarejestruje występowanie w atmosferze nawet niewielkich stężeń tlenku węgla, takich które nawet nie są groźne dla życia czy zdrowia to daje sygnał, ze coś trzeba robić. Dobra informacja jest taka, że tych czujników jest już dużo i wiele wyjazdów w tym roku spowodowane było odezwaniem się czujnika.

Przypomnijmy, że tlenek węgla jest bezwonny i bezbarwny, więc nie da się go samodzielnie wyczuć w mieszkaniu czy domu. Objawy jakie możecie u siebie odczuć po zatruciu czadem to między innymi osłabienie, zawroty głowy, senność czy nagła utraty równowagi. W takiej sytuacji najlepiej od razu rozpocząć wietrzenie pomieszczeń. Można też wezwać strażaków, aby sprawdzili jakie jest stężenie tlenku węgla w mieszkaniu.

Exit mobile version