Wszyscy chcą dobra dzieci, choć widzą je inaczej. Co dalej ze Szkołą Podstawową nr 2 w Szczawie?

szkola podstawowa ilustracyjne

Małopolskie Kuratorium Oświaty nie zlikwiduje Szkoły Podstawowej nr 2 w Szczawie. Rodzice się cieszą, a wójt gminy Kamienica odwołuje się od decyzji. W tle sporu są dzieci.

Kuratorium nie zgadza się z pomysłem wójta Władysława Sadowskiego i Rady Gminy Kamienica, aby Szkoła Podstawowa nr 2 w Szczawie, funkcjonowała jeszcze tylko do końca tego roku szkolnego.

Rodzice się cieszą, bo szkoła jest dla nich kameralną placówką, do której dzieci z okolicznych, górskich przysiółków mają bliżej i od lat są do niej przyzwyczajone. – To był jeden z argumentów za pozostawieniem szkoły – komentuje Anna Adamczyk, pełniąca obowiązki dyrektora Szkoły Podstawowej nr 2 w Szczawie.

Główny argumentem był dowóz, bo odległość jest dosyć duża, nawet do najbliższego przystanku. Rodzice bardzo działali na rzecz szkoły, wystosowując odpowiednie pisma za tym, żeby szkoła została – dodała.

Pisma pomogły i rodzice są zadowoleni. Wiedzą jednak, że to nie koniec i batalii, bo gmina odwołała się już od decyzji kuratorium.

Jesteśmy dobrej myśli – mówi Aurelia Jurkowska z Rady Rodziców.

Kuratorium nas popiera i teraz też nas poparło, więc mamy nadzieję, że na tym zostanie i szkoły nam nie zamkną. Tym bardziej że dzieci bardzo lubią chodzić do tej szkoły, bardzo lubią nauczycieli i właściwie jesteśmy, jak taka rodzina. Jeżeli komuś się coś dzieje i komuś coś potrzeba, to zawsze jeden drugiemu pomaga.

Jak dodaje Aurelia Jurkowska, wójt Kamienicy nie remontuje ich szkoły, nie chce też zmodernizować placu zabaw.

Władysław Sadowski rzeczywiście tego nie robi, ale dlatego, że chce wygasić szkołę. Nie rozumie decyzji kuratorium, bo jak uważa, jest ona podyktowana emocjami rodziców, a nie logiką.

Twierdzi, że utrzymywanie kilkuosobowych klas w starej szkole nie ma sensu i jest krzywdzące dla samych dzieci, które kilometr dalej mają innych swoich rówieśników.

To nie sprzyja rozwojowi dzieci – uważa Władysław Sadowski.

Prowadzenie nowatorskich programów, wiąże się z odpowiednią liczbą dzieci. Takie metody w klasach, gdzie jest czwórka, lub piątka dzieci, to w ogóle nie ma sensu. Tu chodzi o dobro dziecka, ale również względy ekonomiczne – kontynuuje wójt.

W ostatnich 7-8 latach liczba urodzeń w Szczawie nie przekroczyła 20, także liczba dzieci wystarczy na jeden oddział w całej Szczawie, a funkcjonują tam dwie szkoły podstawowe. To jest bez sensu, żeby gmina coraz więcej dopłacała pieniędzy na utrzymanie tej szkoły – zaznacza Władysław Sadowski.

Choć gmina proponuje też dowóz dzieci do drugiej szkoły, rodziców to nie przekonuje. Ostateczna, wiążąca decyzja w tej sprawie musi zapaść do końca sierpnia. Byle tylko te miesiące niepewności nie były najbardziej stresujące dla samych dzieci.

Exit mobile version