Prezydent Tarnowa: Dodatkowy zjazd z autostrady nie może zastąpić obwodnicy

obwodnica wschodnia

Prezydent Tarnowa uważa, że pomysł dodatkowego zjazdu z autostrady połączonego z obwodnicą Pilzna nie spowoduje rozładowania korków w Tarnowie.

Roman Ciepiela komentuje propozycję poseł Anny Pieczarki, która kilka dni temu na konferencji prasowej przedstawiła koncepcję budowy dodatkowego zjazdu z autostrady doprowadzonego do obwodnicy Pilzna.

Prezydent podkreśla, że ta inwestycja nie może zastąpić budowy wschodniej obwodnicy miasta.

– To nie jest alternatywa dla wschodniej obwodnicy Tarnowa. To jest wyłącznie połączenie drogi nr 73 na wysokości Pilzna z autostradą A4. O tym mówiło się już od bardzo dawna, ale do tej pory nic nie zostało zrobione. W tej chwili na Podkarpaciu procedowany jest plan rozwoju sieci transportowej i taka idea powróciła. To oczywiście rozwinie układ drogowy między Dębicą a Tarnowem, natomiast od pomysłu do realizacji, przy tak dużych przedsięwzięciach, może zejść nawet do 10 lat.

Przypomnijmy, według poseł Pieczarki, dodatkowy zjazd z autostrady rozwiązałaby problem większych korków, występujących we wschodniej części miasta, przy wyjeździe np. w kierunku Dębicy.

– Możliwe jest, że po wielu latach zamieszania, inwestycja ruszy do przodu. Mówię tutaj o budowie dodatkowego zjazdu z autostrady i doprowadzeniu go do obwodnicy Pilzna. Wyprowadziłoby to ruch z miasta, a rozwiązanie byłoby bezkolizyjne dla wszystkich. Zadowoliłoby to zarówno przeciwników obwodnicy Tarnowa, obwodnicy wschodniej, jak i tych, którzy chcieliby, aby ta droga powstała.

Do koncepcji dodatkowego zjazdu odniósł się także w poniedziałkowej rozmowie Słowo za Słowo poseł Wiesław Krajewski. Polityk PiS podkreślił, że pomysł omawiany od kilku lat z pewnością przyniósłby wiele korzyści dla miasta.

– Cieszę się, że kolejne osoby wspierają ten projekt dodatkowego zjazdu i myślę, że jest on w interesie subregionu tarnowskiego, a nawet południowo-wschodniej części Polski. Każdy dodatkowy zjazd powoduje atrakcyjność komunikacyjną i rozwój gospodarczy.

Od pomysłu do realizacji jest jeszcze daleka droga. Tymczasem, jak podkreśla Roman Ciepiela, budowa drogi, która znacznie odciążyłaby ruch we wschodniej części Tarnowa jest konieczna już teraz.

– Mieszkańcy Jasnej, Rzędzina, Westerplatte, Legionów, os. Zielonego już dzisiaj cierpią i liczba tirów, które się przetaczają przez al. Jana Pawła II jest ogromna, a z drugiej strony to także jest dojazd do szpitala, w związku z tym my tych korków nie możemy już tolerować i wschodnia obwodnica jest potrzebna. Widzę pewną determinację we władzach Podkarpacia w sprawie zjazdu w Pilźnie, chciałoby się, by tak samo było w sprawie wschodniej obwodnicy, która ma wszystkie dokumenty środowiskowe gotowe i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad może już ogłaszać przetarg na wykonanie.

Budowa wschodniej obwodnicy Tarnowa stanęła pod znakiem zapytania kiedy okazało się, że miasto z własnego budżetu musiałoby wyłożyć grubo ponad 300 mln złotych. Prezydent Roman Ciepiela powiedział wprost, że Tarnów takich pieniędzy nie ma. I sugeruje, że inwestycja mogłaby być sfinansowana ze środków Skarbu Państwa.

– Wiemy o 770 miliardach złotych, które mają zasilić Skarb Państwa, więc według mnie nie ma żadnej przeszkody, by miasto uzyskało wsparcie oczekiwane przez GDDKiA, czyli te ponad 300 milionów złotych. Na dzisiaj niestety nie ma programu, do którego moglibyśmy aplikować, ale to jest wszystko w rękach premiera, ministra finansów oraz posłów.

Wiesław Krajewski podkreśla, że taka możliwość nie wchodzi w rachubę i miasto, jeżeli chce, by obwodnica powstała, musi znaleźć na nią środki z własnego budżetu.

– Pan prezydent miał pełną świadomość, że 50% kosztów, które będą przeznaczone na tę inwestycję, muszą pochodzić z budżetu miasta, bo taka jest ustawa o drogach publicznych. Ministerstwo Infrastruktury wpisało wschodnią obwodnicę Tarnowa do programu stu obwodnic w Polsce i myślę, że jeśli władze miasta chcą w jakiś sposób przyczynić się do zrealizowania tej inwestycji, muszą znaleźć pieniądze na swój wkład, bo innego rozwiązania nie ma. Polski rząd zapewnił swoją część środków na budowę obwodnicy, teraz ruch jest po stronie miasta Tarnowa.

Impas w sprawie dzielenia kosztów za budowę wschodniej obwodnicy Tarnowa trwa od dawna. Jeżeli jednak udałoby się jak najszybciej rozpocząć prace, to prezydent Roman Ciepiela przekonuje, że mogłaby ona powstać do 2026 roku. Nie wszyscy popierają pomysł realizacji tej inwestycji. Mieszkańcy Woli Rzędzińskiej wyrażają swój sprzeciw ponieważ budowa trasy oznacza wyburzenia co najmniej kilkudziesięciu budynków.

Exit mobile version