Wiatr w regionie dał się we znaki. Sporo interwencji strażackich

strazacy wiatr

fot. Państwowa Straż Pożarna w Nowym Sączu

W ostatnich dniach wiatr dawał się we znaki strażakom w regionie. Były powalone, ale też wiszące nad drogami drzewa. Sporym problemem były też drzewa zagrażające liniom energetycznym. Na szczęście wiatr ma słabnąć.

12 razy strażacy z Nowego Sącza wyjeżdżali od początku tygodnia do zdarzeń związanych z wiatrem. Powalone na drogi drzewa strażacy usuwają sprawnie. Gorzej jest w przypadku tych, które dopiero zagrażają kierowcom, lub przechodniom, o czym mówi Paweł Motyka, komendant sądeckich strażaków.

– Drugi rodzaj zdarzeń to pochylone drzewa, które mogą się zawalić. One dopiero mogą spaść na linie, budynki, czy drogi. Jeśli to jest właśnie w pobliżu linii energetycznej, to zawsze współpracujemy z pogotowiem energetycznym. Tu czasami niezbędne jest odłączenie prądu, żeby można skutecznie działać.

Jeszcze gorzej jest, gdy z powodu wiatru prądu pozbawieni zostaną ludzie, którzy tego bardzo potrzebują. Taka sytuacja doprowadziła do tragedii w styczniu 2023 roku w Wawrzce pod Grybowem. Pomimo szybkiej akcji ratunkowej, nie udało się na czas dostarczyć agregatu dla chorego podłączonego pod respirator. Tu winowajcą była  też bardzo duża pokrywa śnieżna, przez którą strażakom nie udało się przebić na czas do wysoko położonego domu.

Jak dodaje Paweł Motyka, czasem nie da się uniknąć tragedii, ale strażacy są przygotowani na wszystko i posiadają odpowiedni sprzęt.

– Agregatów prądotwórczych zarówno w PSP, jak i w OSP jest bardzo dużo. To już nie te czasy, jak 20 lat temu, że agregat to był pojedynczy przypadek. Dzisiaj jest ich po kilka nawet w jednostkach Ochotniczych Strażach Pożarnych i różnej wielkości, bo są mniejsze i większe. Natomiast problem zawsze może być z ich dostarczeniem.

Jak widać, z wiatrem nie ma żartów. Od początku tygodnia z jego skutkami walczyli też strażacy z Limanowej. Szczegółowo przedstawia zastępca ich rzecznika, kpt. Tomasz Duda.

– Strażacy wyjeżdżali 6 razy do powalonych drzew na drogę powiatową, ale też w gminach Jodłownik. Mszana Dolna, Laskowa i Limanowa. Był też uszkodzony dach domu w gminie Laskowa, uszkodzony dach budynku gospodarczego w Jodłownik, a w gminie Słopnice drzewo spadło na samochód osobowy. Nie odnotowaliśmy żadnych osób poszkodowanych.

O podobnych zdarzeniach, w których strażaków wspomagać musieli też pracownicy energetyki, mówi radiu RDN Nowy Sącz Dariusz Surmacz, rzecznik prasowy gorlickiej straży pożarnej.

– Wiatr powalił 6 drzew na drogi powiatowe. Mieliśmy też 2 powalone drzewa na linie energetyczne oraz 4 uszkodzenia linii telekomunikacyjnych.
Przy tych zdarzeniach, gdzie drzewa spadały na linie energetyczne, było też Pogotowie Energetyczne.

Jak informuje Michał Kowalczuk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, wiatr ma na szczęście ustawać.

– Lokalnie występują jeszcze porywy do miejscami 70 km/h, ale z każdą godziną ten wiatr będzie coraz słabszy i w ciągu najbliższej nocy spodziewamy się, że to już będzie raczej wiatr słaby i umiarkowany, a jedynie w górach możliwe będą porywy do około 80 km/h.

Nieco gorzej może być wysoko w Beskidach. Tam turyści powinni przez najbliższe dwa dni uważać na porywy dochodzące do 100 km/h. Jednak sytuacja w regionie ma się już ustabilizować na weekend.

Exit mobile version