Strażacy z Sądecczyzny nie gaszą już tak wielu pożarów, ale mają inne wyzwania

straz pozarna

fot. zdj. ilustracyjne

Gaszenie pożarów nie jest już głównym zadaniem strażaków. Tak wynika z podsumowania zeszłego roku, które podczas narady rocznej przedstawiła Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. Strażacy wyznaczyli sobie też kierunki działania na 2024 rok.

Większość, bo aż 76% wszystkich akcji na Sądecczyźnie dotyczyła różnych zagrożeń miejscowych tj. wypadki drogowe, a niespełna 16% to pożary, z kolei reszta to fałszywe alarmy. Wciąż – szczególnie w okresie zimowym – najwięcej pożarów dotyczy sadzy w kominie – mówi Paweł Motyka, komendant sądeckich strażaków.

– W sezonie grzewczym nie ma służby, podczas której nie byłoby wyjazdu, albo do sadzy w kominie, albo tlenku węgla. Tego można uniknąć, ale trzeba tylko chcieć. Wystarczy usuwać na bieżąco zanieczyszczenia z przewodów dymowych, a przed sezonem sprawdzić komin, czy nie powstały jakieś nieszczelności, ubytki. Najlepiej, aby zrobili to fachowcy, wtedy możemy spać spokojnie.

Takie pożary na ogół kończą się jedynie stratami materialnymi. W zeszłym roku zdarzyły się pojedyncze zdarzenia, po których osoby poszkodowane trafiły do szpitala. W minionym roku było mniej pożarów traw, ale jak oceniają strażacy, wynika to najprawdopodobniej z tego, że było więcej opadów.

Kilkunastu strażaków z Sądecczyzny wyjeżdżało też do akcji w ramach działania USAR czyli Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczych. Na początku 2023 roku do Katowic, a później do Turcji, gdzie doszło do trzęsienia ziemi.

– To była bardzo poważna i też najbardziej zapamiętana przez naszych ratowników akcja, z uwagi na specyfikę, trudność i skomplikowanie tych działań, ale również skuteczność. Pierwszy raz udało się uratować tak dużo osób, bo naszej grupie aż 12 osób, ale też braliśmy udział w całej akcji, która uratowała setki żyć ludzkich

– mówi Sławomir Wojta, członek USAR Poland, który jest też dowódcą Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Nowym Sączu.

Specjalistyczna grupa ma swoje wyzwania na ten rok, bo chociaż nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie trzeba będzie działać, to zawsze aktualna jest wymiana starego sprzętu na nowy. Członkowie tej grupy będą się też szkolić w różnym zakresie.

Takie zadania na ten rok stawiają sobie wszyscy sądeccy strażacy. Jedno z największych jakie się właśnie rozpoczyna, to budowa nowej siedziby przy ul. Węgierskiej dla Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2.

– Jednostka jest zaprojektowana na miarę dwudziestego pierwszego wieku. Musi spełniać wszystkie standardy dziś obowiązujące. Aktualny budynek jest z lat 60-tych, z małymi garażami. Nie dało się ich poszerzyć czy podnieść sufitów, bo byłaby to ingerencja w konstrukcję i mogłoby dojść do katastrofy budowlanej. Padła decyzja, by wyburzyć siedzibę i wybudować ją na nowo

– mówi Paweł Motyka, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.

Prace mają zakończyć się w przyszłym roku.

Exit mobile version