Trudne warunki dla turystów w Beskidach, ale wiemy kiedy rozpocznie się sezon narciarski!

gopr1

fot. Grupa Krynicka GOPR (Fb-zdj. ilustracyjne)

Warunki do turystyki pieszej w Beskidach są trudne. Wysoko w górach można już zastać mokry śnieg, a spodziewane są też kolejne opady. Ratownicy GOPR apelują o ostrożność, ale coraz bliżej do pierwszych szusów mają narciarze.

Pogoda jest bardzo niekorzystna, bo jeśli śniegu jeszcze nie ma, to może szybko się pojawić. Tak już jest od paru dni na przykład na Turbaczu, ale żeby tam dotrzeć, trzeba liczyć się z utrudnieniami.

W weekend nadal będzie ciężko – mówi ratownik dyżurny Grupy Podhalańskiej GOPR, Krzysztof Mroszczak.

– Wszystko jest oczywiście przykryte chmurami i jest dużo błota. Widoczność jest mocno ograniczona, bo maksymalnie jest ona do 500 metrów. Mgła w zasadzie zlewa się z chmurami. W Gorcach powyżej 1200 m n.p.m. jest już niewielka pokrywa śniegu.

Podobnie jest na innych najwyższych szczytach, a śnieg w górach może w najbliższych godzinach pojawić się już na niższych wysokościach, co znacznie utrudni wędrówkę. Już teraz w górach turystów jest jak na lekarstwo, chyba że mowa na przykład o zorganizowanych wycieczkach.

– Mam 50 osób, takich zapowiedzianych, które już wcześniej zarezerwowały nocleg na dzisiaj. Natomiast z takich chodzących po szlakach to nie ma nikogo i już się dzisiaj nie spodziewam, bo jest bardzo ślisko, jest mgła i nie ma widoczności. Jak jeszcze śniegiem przysypie, to już zupełnie jest to tylko dla wytrawnego turysty.

– dzieli się aktualnymi informacjami Grzegorz Szewczyk, gospodarz ośrodka Pod Durbaszką w Małych Pieninach.

Mokry, listopadowy śnieg, jest w górach zjawiskiem jak najbardziej normalnym i choć nie pozwala jeszcze na założenie nart, to pozwala już na planowanie szusowania. W Tyliczu sezon może się rozpocząć już 25 listopada.

 

– W zeszłym roku otworzyliśmy już 22 listopada, więc ta data na otwarcie sezonu jest bardzo możliwa. Jesteśmy już po pierwszych próbach naśnieżania i cały sprzęt jest gotowy. Mamy nadzieję, że pogoda też na tu pomoże i czekamy tylko na obniżenie temperatury.

– zachowuje optymizm Bartłomiej Miejski, czyli kierownik stacji MasterSki w Tyliczu. Przypomnijmy, że armatki czekają w pogotowiu, jak tylko słupek rtęć spadnie kilka stopni poniżej zera.

A jak inne ośrodki narciarskie? Te planują uruchomienie swoich kolei i wyciągów nieco później. Najważniejsza będzie odpowiednia aura, ale większość z nich, jak Jaworzyna Krynicka, Słotwiny Arena, czy Wierchomla, nastawiają się na przyjęcie amatorów białego szaleństwa bliżej świąt Bożego Narodzenia.

Czy jeszcze na górskiej wycieczce, czy już w narciarskich planach, zawsze trzeba pamiętać o bezpieczeństwie. Piechurom jak zawsze doradzamy mapę, prowiant i termos z gorącym napojem, odpowiedni ubiór, latarkę i naładowany telefon z aplikacją Ratunek.

A miłośnikom jednej i dwóch desek? Zanim ruszą wyciągi nie zaszkodzi odświeżenie informacji zawartych w dekalogu narciarza.

Exit mobile version