Nie „złota”, a „słota”. Jesień na górskich szlakach pokazała drugie oblicze

fot. Krzystof Tomasiak

fot. Krzysztof Tomasiak (Nadleśnictwo Piwniczna)

Po pięknej złotej jesieni w górach nastała słota. Przelotne opady deszczu, a tym mocny wiatr sprawiają, że turyści na beskidzkich szlakach muszą być ostrożni. Dla Was sprawdzamy jakie są warunki w poszczególnych pasmach górskich i czy na szczyty można już wyjeżdżać kolejkami PKL-u.

GOPR apeluje do turystów o czujność na szlakach. Jak mówi ratownik Maciej Gębala z Grupy Podhalańskiej GOPR, warunki na szlakach Beskidu Sądeckiego, Pienin i Gorców nie należą do najlepszych.

– Miejscami można je określi jako średnie. W terenie mocno zalesionym trzeba uważać, bo miejscami leżą połamane gałęzie. Jest też miejscami błoto, bo kilka dni padał deszcz i teraz ziemia jest mocno nawilgnięta.

Zmienna pogoda oraz gorsze warunki na górskich ścieżkach powodują, że w Beskidach turystów jest mniej, niż jeszcze tydzień temu. Tu zawsze sprawdza się to, że aura decyduje o liczebności sprzedanych kaw i obiadów w schroniskach. Tak jest też z noclegami, na przykład na Przechybie. Dla każdego znajdzie się miejsce, ale gospodarz schroniska, Marek Sztafa, w najbliższych dniach spodziewa się raczej koneserów gór, niż masowych wycieczek. Taką tendencję widać od kilku dni.

– Raczej indywidualni turyści. Zdarzają się czasami jakieś grupy, ale one są raczej kilkuosobowe. Na razie nie ma takich większych, zorganizowanych. Tak, jak to jest w schronisku, tu zawsze się znajdzie jakieś miejsce do noclegu i ciepłu posiłek, także wszystkich gości zapraszamy. Jest mocny wiatr, ale na razie nie ma żadnych wiatrołomów.

Ci, którzy zdecydują się wybrać w góry, muszą pamiętać o dobrym przygotowaniu i ekwipunku oraz dopasowaniu trasy tak, aby niepotrzebnie nie zastał nas na niej wcześniejszy już zmrok. Liczenie wtedy na kolejkę górską, aby szybko znaleźć się w dolinach, może w niektórych przypadkach okazać się pułapką. Polskie Koleje Linowe prowadzą właśnie jesienne przeglądy techniczne. Tak jest na przykład na Jaworzynie, gdzie gondole są nieczynne. Do Czarnego Potoku trzeba więc schodzić o własnych siłach, bo jak przypomina Tomasz Pasieka z Kolei Gondolowej Jaworzyny Krynicka, wagoniki są sprawdzane przed zbliżającym się wielkimi krokami sezonem zimowym.

– Zostaną sprawdzone wszystkie elementy, mające wpływ na bezawaryjności kolei gondolowej. Będę to zarówno elementy mechaniczne i mechaniczne, ale też liny. Będziemy przeglądać wszystko to, co mogłoby nam w zimie spłatać figla, łącznie z silnikiem. Przegląd zakończy się 30 listopada i od 1 grudnia ruszymy turystycznie.

Przegląd techniczny przechodzi też kolej linowo-terenowa na Górze Parkowej, ale tam zakończy się on wcześniej, bo 14 listopada. Za to przed nami ostatni weekend tej jesieni, aby wyjechać kanapą na szczyt Palenicy w Szczawnicy. Tam przegląd techniczny ruszy w najbliższy poniedziałek 6 listopada.

fot. Krzysztof Tomasiak (Nadleśnictwo Piwniczna)

Exit mobile version