Tarnowscy radni zgodni w kwestii uchwały o reparacjach wojennych od Niemiec

Projekt bez nazwy 12

fot. RDN, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Tarnowscy radni jednogłośnie przegłosowali uchwałę wspierającą państwo polskie w sprawie dążenia do uzyskania reparacji od Niemiec za szkody i krzywdy doznane w czasie II wojny światowej. Decyzję jednak poprzedziła gorąca dyskusja.

Inicjatorami projektu uchwały byli tarnowscy radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy w ten sposób chcieli odpowiedzieć na odezwę Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Przewodniczący klubu Mirosław Biedroń, w rozmowie z RDN Małopolska, argumentując projekt podkreślał, że Tarnów bardzo mocno ucierpiał w czasie hitlerowskiej okupacji.

– W samym Tarnowie te zniszczenia były duże. Właściwie można powiedzieć, że zaczęły się jeszcze przed wojną i są związane z wybuchem na dworcu kolejowym. Mówi się, że II wojna światowa zaczęła się w Tarnowie. Początek września to bombardowania miasta, zniszczenia m.in. Państwowej Fabryki Związków Azotowych w Mościcach. W samym listopadzie 1939 roku doszło do zniszczenia ponad 40 budynków. Płonęły synagogi, potem likwidacja getta żydowskiego. Do tego ponad 23 tysiące tarnowian, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Przecież tak naprawdę zniknęła połowa miasta…

W trakcie debaty poprzedzającej głosowanie, o ile żaden z rajców nie miał wątpliwości w kwestii odpowiedzialności Niemiec za szkody, tak przedstawiciele klubu Koalicji Obywatelskiej wnioskowali o wprowadzenie poprawek, mających na celu wspomnienie nie tylko Polski, jako kraju, który poniósł straty, ale również Polaków.

– Przez trzydzieści lat różne inicjatywy, jak widać do dzisiaj, nie przyniosły żadnego skutku. Często ofiary już dawno nie żyją. Nie doczekały się elementarnej sprawiedliwości. Jeśli ma to wyglądać tylko tak, że państwo polskie uzyska jakieś pieniądze od państwa niemieckiego i zadysponuje je sobie według własnego zakresu, to nie wcale nie będzie zadośćuczynienie dla ofiar. Te ofiary mają twarze, mają imiona i nazwiska, mają krzywdy i być może zabrane życie i trzeba naprawiać krzywdy wśród tych ofiar

– mówił przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Kajpus.

Finalnie poprawki zostały zawarte w projekcie, który znalazł uznanie wśród wszystkich tarnowskich radnych obecnych na posiedzeniu w Sali Lustrzanej.

Przewodniczący rady miejskiej jednak zwracał uwagę, że podjęta uchwała jest jedynie wyrażeniem opinii samorządowców, bez możliwości realnego oddziaływania na uzyskanie odszkodowań, bądź nie.

– Zadośćuczynienie w postaci reparacji jest jak najbardziej zasadne. Polacy powinni je dostać. Ale jednocześnie powinno to mieć miejsce na poziomie dyplomatycznym. Nie sądzę żeby uchwała tego czy innego miasta, choć z jej treścią się jak najbardziej zgadzam i identyfikuję, miała o czymkolwiek przesądzić. Rady gmin nie są powołane do zajmowania się polityką zagraniczną państwa.

Tarnów nie jest jedynym miastem w regionie, którzy przyjął uchwałę w sprawie wojennych reparacji od Niemiec. Podobne oświadczenie kilkanaście dni temu przyjął samorząd Bochni. Z kolei przeciw byli radni z Nowego Sącza, odsyłając uchwałę do wnioskodawcy.

Exit mobile version