Potężna nawałnica przeszła nad regionem tarnowskim. Strażacy mają mnóstwo pracy [ZDJĘCIA]

Projekt bez nazwy 3

fot. RDN, Bochnia112.pl

Wyrwane drzewa z korzeniami, zalane budynki oraz posesje, uszkodzone pojazdy, zerwane poszycia dachowe – to efekt potężnej nawałnicy, która w sobotnie (26.08) popołudnie przeszła nad regionem tarnowskim.

Tarnowscy strażacy do tej pory musieli interweniować już ponad 220 razy, ale wciąż otrzymują nowe zgłoszenia. Największe szkody zostały wyrządzone na południu powiatu – w gminach Tuchów, Ryglice, Ciężkowice i Zakliczyn. Najczęściej wyjeżdżali do powalonych drzew, które nierzadko wylądowały na drogach (m.in. w Pławnej w gminie Ciężkowice), ale również zerwanych poszyć dachowych na budynkach gospodarczych i nie tylko. Takich zgłoszeń otrzymali ponad 15. Ponadto musieli sobie radzić wypompowaniem wody z piwnic i posesji oraz uszkodzonymi samochodami. Nawałnica również spowodowała, że w wielu miejscach w powiecie nastąpiły przerwy w dostawie prądu, a nawet przestała działać sieć komórkowa. W akcji bierze udział 446 strażaków oraz 74 samochody bojowe.

Sporo szkód burze przyniosły w powiatach bocheńskim i brzeskim. Tam non stop strażacy otrzymują nowe zgłoszenia związane z zalanymi posesjami, zerwanymi poszyciami dachowymi, zalanymi posesjami, zatkanymi przepustami, nieprzejezdnymi ulicami w związku z przewróconymi konarami czy usuwaniem skutków gradobicia. Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło we wsi Grabie (gm. Łapanów), gdzie drzewo spadło na samochód osobowy. Na szczęście nikt nie został ranny. Sporo mieszkańców ma również problemy z prądem, ponieważ wichury zerwały linie wysokiego napięcia.

W powiecie dębickim do tej pory interweniowano już ponad 200 razy, jednak liczba ta wciąż się zmienia. Strażacy zajmują się przede wszystkim zabezpieczaniem zerwanych poszyć dachowych oraz powalonych drzew, które w niektórych miejscach, jak np. w Łękach zostały powyrywane wraz z korzeniami.

Więcej spokoju mieli za to strażacy z powiatu mieleckiego. Tam interweniowali zaledwie czterokrotnie, gdzie zajmowali się powalonymi drzewami. Podobnie było w powiecie dąbrowskim. Strażacy wyjeżdżali dwukrotnie na interwencje do Szarwarku i Żelazówki na usunięcie przewróconych konarów.

Exit mobile version