Pielęgniarki wciąż walczą o podwyżki i zmianę ustawy, ale coraz częściej dochodzi wśród nich do rozłamów

332150704 715941200004611 1980548714377172620 n

fot. archiwum RDN Małopolska

 Podczas, gdy jedne zgodziły się na warunki szpitali, inne wciąż walczą o podwyżki zapisane w ustawie. Część tarnowskich pielęgniarek nadal nie składa broni i domaga się wyższych płac, ale niektóre z nich mają inne zdanie na ten temat co wywołuje rozłamy wśród nich samych.

Jak mówiła w Pulsie Regionu Przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Tarnowie Bożena Grodny-Wilk, największy spór z dyrekcją nadal jest w szpitalu św. Łukasza w Tarnowie.

– Pani dyrektor nadal nie dała wypowiedzeń pielęgniarkom i położnym, a część z nich podpisało ze szpitalem porozumienie i zgodziło się na proponowane warunki. Była też z kontrolą Państwowa Inspekcja Pracy i z tego co wiem od przewodniczącej Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, pani dyrektor zaskarżyła jej protokół. PIP wskazała, że panie powinny mieć wypłacone podwyżki zgodnie z ustawą, ale to nadal się nie wydarzyło. Mamy także informacje ze Starego Szpitala w Tarnowie, że pan dyrektor porozumiał się z pielęgniarkami, które wyraziły zgodę na to co im zaproponował. Na pewno nie są to te pieniądze, które były w ustawie.

Sytuacja dotyczy ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o wynagrodzeniu minimalnym. Pielęgniarki oczekują należnych ich zdaniem podwyżek, przykładowo do ponad 7000 zł wynagrodzenia podstawowego w przypadku tych z najwyższym wykształceniem.

Część pielęgniarek zgodziła się na propozycje dyrekcji szpitala św. Łukasza (o tym jakie to były propozycje pisaliśmy TUTAJ).

Panie chcą także uznawania ich kwalifikacji zawodowych i podwyżek także dla tych z mniejszym wykształceniem.

Jednak wśród białego personelu coraz częściej dochodzi do rozłamów, bo podczas gdy jedne zamierzają iść do sądów, inne coraz częściej akceptują warunki proponowane przez szpitale.

– Wiadomą rzeczą jest, że ciężko się pracuje kiedy musimy walczyć i ciągle udowadniać, że nie jesteśmy wielbłądem, tylko, że coś od nas zależy i chcielibyśmy być normalnie wynagradzani. Z jednej strony praca, z drugiej protesty, to powoduje także ogromny stres i zatargi między samymi pielęgniarkami i położnymi. Jedna jest wykształcona w taki sposób, druga w inny i te pobory są między nimi różne. To powoduje zatargi, co jest normalną rzeczą, bo jesteśmy tylko ludźmi.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych proponuje także zmiany w ustawie, której różne interpretacje spowodowały spory w całej Polsce.

– Chodzi o to, aby były pieniądze dedykowane i żeby ustawa była tak skonstruowana, żeby nie można było jej dowolnie interpretować. Jeżeli będą pieniądze przeznaczone dla pielęgniarek i nie będzie można będzie ich dać innej grupie zawodowej, to wtedy dana dyrekcja szpitala będzie musiała dać podwyżki.

W związku z tym po protestach na ulicach Tarnowa i Krakowa, pielęgniarki 23 maja wyjdą na ulice Warszawy, gdzie odbędzie się protest pań z całej Polski.

12 maja to Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych

Exit mobile version