Patron na trudne czasy. Sądeccy rzemieślnicy prosili o wsparcie św. Józefa [ZDJĘCIA]

cechIMG 9341 1

Św. Józef jest ich patronem i w poniedziałek (20.03) za jego wstawiennictwem prosili Boga o wsparcie. Członkowie Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości w Nowym Sączu modlili się w bazylice św. Małgorzaty.

W związku z tym, że 19 marca wypadł w tym roku w niedzielę, to właśnie dzień później obchodzono liturgiczne wspomnienie św. Józefa. Na Mszy Świętej w nowosądeckiego farze spotkali się lokalni kupcy i przedsiębiorcy.

Byli członkowie Cech Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości, ale też przedstawiciele uczniów z Branżowej Szkoły im. św. Józefa w Nowym Sączu. Na Mszę Świętą przybyli też członkowie i sympatycy miejscowej Kongregacji Kupieckiej, której prezes Józef Pyzik cieszył się, że wreszcie można było się spotkać.

– Jak sięgam pamięcią to już tradycyjnie, od wielu już lat spotykamy się właśnie w dniu św. Józefa. Trzeba wspomnieć, że to tego spotkania teraz dochodzi dopiero po trzech latach, bo czas pandemii takim spotkaniom nie sprzyjał.

Nie tylko pandemia, ale też inne czynniki spowodowały aktualne, spore problemy lokalnych rzemieślników. Mówił o nich prezes Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości w Nowym Sączu, Jan First.

– Nawet już mamy przypadki w naszym sądeckim cechu, że niektórzy koledzy zlikwidowali działalność rzemieślniczą i szukają innej pracy oraz innego źródła utrzymania rodziny. Wpływ na to mają olbrzymie koszty prowadzenia działalności, a szczególnie ceny energii, ale nie tylko, bo też pandemia, a później wojna na Ukrainie. To wszystko przyczyniło się do poważnych problemów w prowadzeniu działalności gospodarczej.

A jaka to jest działalność?

– Ponad 30 branż rzemieślniczych, takich mocno obsadzonych, ale są również takie przedsiębiorstwa, prowadzone przez rzemieślników w zawodach już zanikających. Chodzi, chociażby o szewstwo, krawiectwo, introligatorstwo, zegarmistrzostwo, czy kowalstwo. Jest już bardzo mało tych przedsiębiorców, ale utrzymujemy się jeszcze na rynku i może właśnie przy pomocy Pana Boga przetrwamy jakoś ten okres kryzysu

– ma nadzieję Jan First.

Ks. Jerzy Jurkiewicz docenił, że lokalni kupcy i przedsiębiorcy wsparcia szukają właśnie w Bogu.

-Przychodzą do bazyliki, prosząc Jezusa Przemienionego, przez przyczynę swojego patrona św. Józefa, o potrzebne łaski i błogosławieństwo w pracy, tak dla wszystkich rzemieślników, jak również ich rodzin. Myślę, że jest to bardzo ważne, by mieć tego świadomość, że potrzeba nam tej mocy z góry.

Podczas homilii, proboszcz sądeckiej fary, ks. dr Jerzy Jurkiewicz prosił sądeckich rzemieślników, aby zawsze starali się – tak jak robił to święty Józef – rozpoznawać znaki i głos Boga, co pomoże im w podejmowaniu decyzji, ale też byciu lepszym pracodawcą w niełatwych czasach.

Exit mobile version