Chcą iść w ślady Szymona Marciniaka. Coraz więcej młodych ludzi z regionu szkoli się na sędziów piłkarskich

Ploskonka

Ponad trzydzieści osób z regionu tarnowskiego w tym roku bierze udział w kursie sędziowskim zorganizowanym przez Tarnowskie Kolegium Sędziów.

Jak mówił w Strefie Sportu przewodniczący tarnowskich sędziów i obserwator PZPN Paweł Płoskonka, po bardzo dobrym występie Szymona Marciniaka w ubiegłorocznym finale Mistrzostw Świata, wiele osób chce iść w jego ślady.

– Możemy ten znaczny wzrost zainteresowania zauważyć na kursie w Małopolskim Związku Piłki Nożnej. W Tarnowie mamy sporą grupę, bo ponad 30 chętnych, ale w całej Małopolsce jest około 400 kandydatów na sędziów. To jest bardzo dużo, jeszcze nigdy tylu nie było. Natomiast nie jest tak prosto zostać sędzią, nie mówiąc już o międzynarodowym poziomie. My przedstawiamy Szymona Marciniaka jako osobę, która ciężką pracą zaszła naprawdę wysoko, ale równocześnie kandydatów w pewnym sensie sprowadzamy na ziemię, że nie każdy może nim zostać. Zobaczymy ilu z nich zakończy kurs, bo tak to mniej więcej wygląda, że sędziami zostaje tylko ok. 30-40 procent kursantów.

Sędziowie piłkarscy, oprócz predyspozycji fizycznych i psychicznych, muszą także być na bieżąco z wszelkimi nowinkami regulaminowymi, których co roku jest coraz więcej i cały czas się doszkalać.

– To nie jest tak, że książeczkę się przeczyta i od razu się zna przepisy. Reguły gry cały czas się zmieniają. W zasadzie jak ja zaczynałem sędziować ponad 20 lat temu, przepisy się zmieniły całkowicie. Dzisiaj to bardzo ewaluuje, w zasadzie rok w rok mamy dużo zmian. Pytania testowe, które sędziowie piszą są bardzo trudne. Może się wydawać, że w odbiorze telewizyjnym zasady są proste, ale rzeczywistość jest zgoła inna

– informuje Paweł Płoskonka.

Obserwator PZPN dodaje, że sędziowie dwa razy w roku muszą jeździć na egzaminy i je zdawać, by ciągle pozostawać w gronie aktywnych rozjemców.

Mimo dużej liczby sędziów zrzeszonych w Tarnowskim Kolegium Sędziów już od niemal dwóch dekad nie mamy sędziego z Tarnowa, który prowadziłby mecze w ekstraklasie czy 1 lidze. Czy wkrótce może się to zmienić?

– Mamy kilku zdolnych chłopców, w których cały czas inwestujemy, ale konkurencja ogromna. Dla przykładu powiem, że z całej Małopolski, która jest jednym z większych okręgów w naszym kraju, w roku jest tylko jeden awans sędziego na szczebel centralny, czyli do III ligi. Natomiast osób, które spełniają warunki do awansu jest co najmniej kilkudziesięciu. Dzisiaj najwyżej sędziego z Tarnowa mamy w III lidze. Jest to Sebastian Wiśniowski, który sędziuje wyśmienicie, nawet można powiedzieć, że jest bezbłędny. Niestety wiek nie jest jego sprzymierzeńcem. Boimy się, że w III lidze posędziuje parę lat i spadnie z niej z tego powodu, że będzie kolokwialnie mówiąc za stary…

– dodaje Paweł Płoskonka.

Kursy na sędziego piłkarskiego zazwyczaj prowadzone są kilka razy w roku. By móc zapisać się na szkolenie, trzeba mieć ukończone 16 lat (i nie więcej niż 44 lata), posiadać wykształcenie średnie (lub być w trakcie nauki), a także być niekaranym. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie Małopolskiego Związku Piłki Nożnej lub Podokręgu Piłki Nożnej w Tarnowie.

Całej rozmowy z Pawłem Płoskonką w Strefie Sportu posłuchacie tutaj:

Strefa Sportu – odc. 56 – Paweł Płoskonka

Exit mobile version