Tarnów. Pod byłą siedzibą rządu ukraińskiego na uchodźstwie upamiętniono rocznicę wojny

329343688 5868694653243616 2209015332514088124 n

Dzisiaj mija pierwsza rocznica wybuchu wojny na Ukrainie. Pod byłą siedzibą rządu ukraińskiego na uchodźstwie w Tarnowie zebrali się przedstawiciele władz miasta wraz z zaproszonymi gośćmi.

W 1920 roku, w kamienicy przy ulicy Krakowskiej 9, pracował rząd Ukraińskiej Republiki Ludowej po przymusowej ucieczce z kraju po kontrofensywie Armii Czerwonej. Dzisiaj na ścianie budynku w Tarnowie jest pamiątkowa tablica.

Jak mówi prezydent miasta Tarnowa Roman Ciepiela, w tym miejscu pracowano nad aktami prawnymi niepodległej Ukrainy i opracowywano zarysy konstytucji.

– Ponad 100 lat temu była tutaj siedziba rządu ukraińskiego na uchodźstwie. Dlaczego na uchodźstwie? Bo Rosja Sowiecka nie dopuszczała myśli o odległej Ukrainie w wyniku Atamana Petlury z Józefem Piłsudskim. Tutaj pracowano nad aktami prawnymi niepodległej Ukrainy, tu opracowywano zarysy konstytucji. Z historii wiemy, że nie udało się utworzyć wówczas stabilnego niepodległego państwa ukraińskiego. Powstała jakaś dziwna forma autonomii, która zresztą przy wrogiej postawie Rosji doprowadzała do tragedii narodu ukraińskiego.

Jak mówi dyrektor biura Związku Miast Polskich Andrzej Porawski, Polacy zdali egzamin z solidarności z narodem ukraińskim.

– Polacy zdali egzamin, dlatego że my jako samorządy się do tego przyczyniamy, na ile możemy. Trzeba powiedzieć, że chociaż mamy rozwinięte kłopoty z obecnym rządem, to akurat w tej sprawie udało nam się bardzo szybko nawiązać współpracę. Rząd przygotowując specjalną ustawę, która umożliwia obywatelom pobyt na równych prawach w Polsce uwzględnił nasze uwagi.

Jak informuje honorowy konsul Ukrainy w Tarnowie Bartłomiej Babuśka, zapał pomocy Ukrainie się nie wypalił i wciąż trwa.

– Nigdy w historii świata nie było takich ostrzałów artyleryjskich jak w tej chwili na Ukrainie. Nigdy też w ten sposób sowiecka Rosja Putina nie ma 'wybijanych zębów’ przez bohaterski naród ukraiński, który od roku broni nas, broni Europy i broni zachodu- nie tylko siebie, nie tylko swoich dzieci, nie tylko swojego kraju. ale broni również nas. To co robimy w tej chwili dla Ukrainy, wszyscy pomagamy w jakiś sposób od roku. Wiele osób mówiło, że ten zapał się wypali. Jak widzicie nic takiego się nie stało.

Olha Kwiatkowska z Tarnopola, która mieszka razem z wnuczką Agatą w tarnowskiej bursie, dodaje, że to jest ciężki okres dla mieszkańców Ukrainy.

– To jest naprawdę trudne dla wszystkich dla naszych ludzi. Kiedyś już mówiłam, to nie jest nasza wojna, to jest wojna na naszej stronie, ale faktycznie nie jest nasza. Giną nasi ludzie. Ciężko jest, naprawdę ciężko, bo nasze dzieci już tutaj rok temu przyjechały. Dziecko było 2-letnie, a teraz 3 lata ma, dziecko rośnie. Dobrze, że nas przyjmują ludzie. Od serca przyjmują i pomagają. Dziękujemy serdecznie.

Prawie dwa tysiące (dane na podstawie nadanych numerów PESEL) Ukraińców zatrzymało się w Tarnowie, a swoje schronienie znaleźli nie tylko w domach tarnowian, ale także w byłej bursie szkolnej przy ul. św. Anny. Część z nich do dzisiaj tam mieszka, tworząc m.in. potrzebne produkty dla walczących na froncie żołnierzy.

Exit mobile version