Z gwiazdą, szopką, turoniem albo przedstawieniem herodowym – kolędnicy regionu tarnowskiego

6. Turon Dziad Zyd na wystawie w Muzeum Etnograficznym w Tarnowie fot. U.Gieron

fot. Archiwum MET / Urszula Gieroń

Byli fantazyjnie przebrani, składali rymowane życzenia, a niejednokrotnie odgrywali całe jasełkowe przedstawienia. Bogactwo grup kolędniczych w regionie tarnowskim może zdumiewać.

Jak wyjaśnia kustosz Muzeum Etnograficznego w Tarnowie Urszula Gieroń, mimo tak wielkiej rozmaitości przebrań i rytuałów, wszyscy kolędnicy mieli jedno podstawowe zadanie.

– Istotą każdej z kolęd, czy to z turoniem, czy z kobyłką, czy z szopką, było składanie życzeń pomyślności, dostatku, wszystkiego dobrego. Obkolędowywanie gospodarza, gospodyni, syna. Za tę kolędę gospodarze byli z kolei zobowiązani, aby kolędników pięknie obdarować, jakimiś świątecznymi wiktuałami, drobnymi pieniążkami czy jakimś ciastem.

Pięknym zwyczajem było chodzenie z szopką, czasami ruchomą i bardzo rozbudowaną, w której znajdowały się nie tylko postaci znane z kart Ewangelii.

– Nie tylko Trzej Królowie i pasterze, którzy przychodzą się pokłonić nowo narodzonemu Jezusowi, ale również postaci ze środowiska lokalnego. Krakowiak, Krakowianka, rzemieślnik czy postaci baśniowe. W ten wątek biblijny wprowadzone były właśnie lokalne elementy folkloru, niekiedy żartobliwe. Były odpowiednie teksty, które podczas tych wesołych obchodów, tak zwanego 'puszczania szopki’, były bardzo ważne.

O kolędnikach odwiedzających domy regionu tarnowskiego od dnia św. Szczepana będzie można dowiedzieć się więcej na antenie naszego radia w drugim dniu Bożego Narodzenia, czyli święto św. Szczepana, o godz. 7:30.

 

Exit mobile version