Tarnowianie o stanie wojennym. 'Każdy się bał. Wychodziłam tylko w dzień, tam, gdzie musiałam’

stan wojenny IPN

fot. archiwum IPN

Pustki na ulicach, brak kontaktu z bliskimi, lęk, co będzie dalej. Dziś mija 41. rocznica wprowadzenia stanu wojennego.

Tarnowianie podzielili się z reporterką Radia RDN wspomnieniami z pierwszych chwil stanu wojennego, który zaskoczył ich w różnych sytuacjach.

– Każdy się bał. Wychodziłam tylko w dzień, tam, gdzie musiałam, a resztę czasu w domu trzeba było siedzieć. – Człowiek był zaskoczony po prostu. Nie było wiadomo wtedy, co się dzieje w Polsce. Żeby coś z tamtej strony od Rusków nie było. – Na pewno szok duży. Bałam się, nie wiedziałam, co będzie. Córkę zostawiłam wtedy u mamusi na wsi, bo nie wiedziałam, co się tu w Tarnowie, będzie działo. – Ja akurat wtedy do pracy szłam i nas zamknęli w zakładzie. – Smutno było, tak samo zimowo i panował wielki strach. Wtedy byłem młody, mieliśmy małe dzieci, była bieda wielka i ten potworny strach… – Wtedy to z małymi dziećmi nie wiedziałam, jak wrócić od lekarza w Tarnowie, bo autobusy nie jeździły.

41 lat temu, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, na mocy dekretu Rady Państwa, komunistyczne władze, niezgodnie z konstytucją, wprowadziły w Polsce stan wojenny. Władzę przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego z generałem Wojciechem Jaruzelskim na czele.

Stan wojenny trwał 586 dni, do 22 lipca 1983 roku. W tym czasie, według różnych źródeł, straciło życie od kilkudziesięciu do stu osób.

13 grudnia obchodzimy Dzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego. Został uchwalony przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 2002 roku.

Exit mobile version