Nowy Sącz: Nadal brak konkretów w sprawie młyna jezuickiego [ZDJĘCIA]

mlynIMG 5338

Teren wokół zdewastowanego młyna jezuickiego w Nowym Sączu nadal bez decyzji na modernizację. Temat jest blokowany przez brak zgody konserwatora zabytków.

Sprawa jest w zawieszeniu już od wielu miesięcy. Po negatywnej opinii Wojewódzkiego Konserwatora Ochrony Zabytków w Krakowie wiadomo, że na razie projekt tzw. Bramy Miasta nie powstanie. Chodziło o zagospodarowanie niszczejącego zabytku, jakim jest dawny młyn jezuicki, między innymi na restaurację. Obok miał być nowoczesny parking.

Decyzję konserwatora jednoznacznie ocenia prezydent Nowego Sącza, Ludomir Handzel.

– Widocznie konserwator woli, żeby tam był ten bałagan, żeby stały tam te ciągniki siodłowe i żeby młyn jezuicki powoli się degradował. Jestem przekonany, że przełamiemy te opory i będzie można w końcu wyremontować młyn jezuicki, który z daleka woła ratunku.

Ludomir Handzel dodaje, że nie da za wygraną i będzie się starał o to, aby w przyszłości decyzja została zmieniona, a teren dla wjeżdżających do miasta od strony Brzeska był wizytówką Nowego Sącza.

– Bardzo się cieszę, że jest inwestor, który chce zainwestować pieniądze, chce ten młyn jezuicki odrestaurować i zmienić oblicze tego terenu w mieście.

Dlaczego konserwator nie zgodził się na rewitalizację tego terenu? Jak mówi kierownik nowosądeckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Robert Kowalski, chodziło nie tylko o sam budynek młyna, ale terenu wokół niego. W sprawie szczegółów odesłał nas do Krakowa.

Rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie Barbara Karkoszka przekazała radiu RDN Nowy Sącz, że inwestor otrzymał stosowne uzasadnienie odmownej decyzji już wiosną tego roku.

– Otrzymał jednocześnie obszerne uzasadnienie, w którym zawarto podstawowe argumenty przemawiające za takim stanowiskiem i to uzasadnienie jest znane inwestorowi. Inwestor został też poinformowany o tym, jakie w przyszłości powinien spełnić warunki projektowe, aby taki pozwolenie uzyskać.

Barbara Karkoszka nie udzieliła nam jednak szczegółowych informacji, czyli jakie było uzasadnienie odmowy oraz jak inwestor do decyzji się odniósł i czy chce wypełnić warunki, które pozwolą mu na remont młyna i najbliższego otoczenia.

Niestety nie otrzymaliśmy też odpowiedzi na pytanie, które drogą elektroniczną jeszcze raz skierowaliśmy do delegatury WUOZ w Nowym Sączu, co powoduje, że wokół sprawy zdewastowanego młyna jezuickiego jest dużo niewiadomych.

Exit mobile version