Mokry śnieg i krótkie dni. Na górskie szlaki trzeba zabrać przede wszystkim rozsądek

Hala Labowska

fot. Hala Łabowska Schronisko PTTK (zdjęcie archiwalne)

Warunki turystyczne w górach pogorszyły się. Ostatnie dni dały turystom namiastkę pierwszych zimowych wędrówek z lekkim śniegiem i mrozem, ale weekend zapowiada się pochmurnie i wilgotno. Na szlakach jest też mniej wędrowców.

To już nie będą dni z lekkim przymrozkiem i ładnymi widokami w stronę Tatr. Przynajmniej z Turbacza, czy z Lubania. Jeśli ktoś planuje wybrać się w Gorce, to musi się liczyć raczej z chlapą. Będzie wilgotno i pochmurno.

– Warunki średnie. Śniegu nie ma dużo, bo jest około 6 cm, ale jest to świeży śnieg i na szlakach w dolinach powoduje to błoto. W najbliższych dniach to się nie poprawi, bo dosypuje mokrego śniegu i temperatura wynosi około 0 stopni Celsjusza. Rano z reguł widoczność jest ograniczona, bo teraz bardzo długo mgły się utrzymują

– mówi ratownik Jarosław Jurczakiewicz z Grupy Podhalańskiej GOPR.

Również w Beskidzie Sądeckim znajdziemy teraz górską głuszę. Tak jak chociażby na Hali Łabowskiej. O degustowanie jej charakteru o każdej porze roku przypomina gospodarz tamtejszego schroniska, Adam Sylka.

– Zdarzają się jakie grupy studentów, czy z PTTK, ale generalnie jest pusto cicho i w sumie przyjemnie, bo jest biało. Dzisiaj w nocy było 3 stopnie mrozu i trochę popadało. Na spacery można wyjść, ale generalnie dzień jest tak krótki, że taki spacer też musi być krótki.

Przypomina też o tym ratownik Grzegorz Sus z Grupy Krynickiej GOPR.

– Trzeba pamiętać o tym, że panują już warunki zimowe. Zalecam, żeby odpowiednio ubrać się na takie wycieczki. Przestrzegam też, że dzień kończy się około godz. 16.00, więc jeśli zamierzamy wędrować po zmroku to musimy pamiętać o tym, żeby mieć z sobą jakąś latarkę, najlepiej czołówkę. Zalecam też dużo rozwagi i takiego myślenia w czasie planowania wycieczek, aby skończyło się wszystko bezpiecznie.

Mniej wprawni turyści mogą skorzystać z łatwiej dostępnych miejsc, jak na przykład ze spaceru ze Szczawnicy Drogą Pienińską z wizytą w schronisku Orlica.

– Turystów jest bardzo mało. Pogoda raczej nie wpływa na duży ruch. Gdyby się pojawiło słońce to na pewno byłoby trochę lepiej. Weekend zapowiada się raczej spokojnie. Mamy wolne miejsca jeszcze, gdyby ktoś miał ochotę przespać się u nas w schronisku, pooglądać piękne widoki

– zachęca Ewa Małuch ze schroniskowej ekipy.

W regionie na turystów czekają też schroniska na Przehybie, pod Bereśnikiem, na Cyrli, Obidzy, Wierchomli, czy na Jaworzynie Krynickiej.

Już w ten weekend z pierwszego szusowania będę mogli skorzystać narciarze, którzy pojawią na na dwóch stacjach narciarskich w Tyliczu. Reszta też już przygotowuje się do sezonu.

Jeszcze przed zimowymi tłumami można pospacerować po krynickim deptaku. Do tego zachęca Daniel Lisak z Krynickiej Organizacji Turystycznej.

– To jest jeszcze bardzo dobry moment przed okresem zimowym, żeby jeszcze skorzystać z wizyty, kiedy nie ma tłumów. Jeżeli ktoś potrzebuje ciszy i spokoju na łonie natury to zachęcamy. Nordic walkinkg można spokojnie uprawiać. Obserwuje też, że niektórzy zapaleńcy ubierają się ciepło i wybierają się jeszcze na rower, korzystając przed zimą.

Zachęcamy więc, aby nie popadać w późnojesienny marazm i dla zdrowia oraz lepszego samopoczucia skorzystać z proponowanych przez nas opcji.

Exit mobile version