Tarnów straci dwie karetki? 'Ten plan budzi duży niepokój’

pogotowie

Dwie tarnowskie karetki mają zostać przeniesione do Pleśnej i Lisiej Góry. Prezydent Tarnowa twierdzi, że taką informację otrzymał z Wydziału Zdrowia Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Prezydent miasta, starosta tarnowski, a także ratownicy medyczni zdecydowanie sprzeciwiają się takiemu rozwiązaniu.

Zmiany mają wynikać z analizy funkcjonowania systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego w regionie tarnowskim. Na podstawie jej wyników, województwo zamierza przenieść karetki z Gromnika do Ciężkowic, z Szerzyn do Ryglic, a także dwóch zespołów ratownictwa medycznego z Tarnowa do Lisiej Góry i Pleśnej.

Prezydent Tarnowa, w opinii przesłanej do wydziału zdrowia województwa wyraził zdecydowany sprzeciw wobec proponowanych zmian, które – jak twierdzi – spowodować mogą narażenie mieszkańców Tarnowa na brak bezpieczeństwa zdrowotnego.

– Pozbawienie stutysięcznego miasta dwóch działających w ciągu dnia zespołów ratownictwa medycznego musi spowodować drastyczne ograniczenie dostępności świadczeń z zakresu ratownictwa medycznego i znaczne wydłużenie czasu oczekiwania na karetkę w Tarnowie. Ze statystyki wyjazdów karetek interweniujących w Tarnowie, gminie Tarnów oraz gminie Lisia Góra wynika, że ponad 81 % wyjazdów, to wyjazdy do zgłoszeń w Tarnowie. Przesunięcie zatem zespołu z bazy przy ul. Błonie do Lisiej Góry spowoduje znaczne wydłużenie przeciętnego czasu oczekiwania na interwencję w przeważającej liczbie przypadków – możemy przeczytać w oficjalnym stanowisku prezydenta.

Starosta tarnowski Roman Łucarz, w rozmowie z RDN przyznaje, że decyzja o przeniesieniu karetek jest zaskakująca.

– Byliśmy tym pismem zaskoczeni, dlatego że obecna siedziba poszczególnych karetek dotycząca miasta jak i powiatu się sprawdza. Czasy dojazdów są krótkie – w powiecie mieścimy się w granicach 15 min, z kolei w mieście w 9 min, a więc można zauważyć, że w stosunku to lat ubiegłych czasy dojazdów wyraźnie się skróciły. Dlatego jako zarząd powiatu tarnowskiego uważamy, że relokacja pewnych miejsc np. z Gromnika do Ciężkowic, czy z Szerzyn do Ryglic, jak również dwóch karetek z Tarnowa do Lisiej Góry i Pleśnej nie wydaje nam się celowa. Obecne ulokowanie było dokładnie przemyślane i sprawdza się w praktyce.

Zgodnie z informacjami zawartymi w piśmie od wojewody, zmiana miałaby nastąpić od 1 stycznia 2022 roku.

Starosta Łucarz twierdzi, że do tego czasu trudno byłoby przeprowadzić taką operację logistyczną.

– Zmiana od 1 stycznia jest praktycznie niemożliwa do realizacji. Zmiana relokacji karetek wiąże się również z pewnymi inwestycjami, które musielibyśmy przeprowadzić, m.in. znalezienie odpowiedniego budynku, jego doposażenie, czy umeblowanie. Ponadto by funkcjonował musiałby uzyskać zgody sanepidu i straży pożarnej. Sama siedziba karetki też musiałaby być odpowiednia, by zapewnić właściwą temperaturę w jej wnętrzu. Dlatego te pozostające dwa miesiące to jest czas, w którego czasie nie damy rady tego zrobić – dodaje Roman Łucarz.

Starosta tarnowski podkreśla, że obecnie nie występuje tzw. rejonizacja zespołów ratownictwa medycznego, która oznacza, że karetki należące do innych powiatów również mogą nieść pomoc w innym miejscu. Podstawowym warunkiem jest jedynie czas dotarcia na miejsce.

Plany przenoszenia karetek budzą także niepokój tarnowskich ratowników.

Jak mówi w rozmowie z RDN Krzysztof Krzemień z pogotowia ratunkowego w Tarnowie, oficjalne pismo w tej sprawie jeszcze nie wpłynęło, ale już sam pomysł wywołuje strach.

– Szczerze mówiąc ten plan budzi nasze niepokoje. Według mnie jeżeli coś co działa dobrze, to staramy się tego nie zmieniać. Na obecną chwilę nie ma żadnych skarg od pacjentów, czy innych informacji o tym, by zespoły, które stacjonują w tych miejscach, w których są w powiecie miały problemy z dojazdem do pacjentów. Dlatego uważamy tę zmianę, gdyby miała wejść w życie, za kompletnie nietrafioną.

Ratownik medyczny przekonuje, że zmiana powinna iść w drugą stronę, czyli powinno się zwiększyć obecny stan karetek w powiecie. Ponadto przy utracie dwóch zespołów ratownictwa w Tarnowie, mieszkańcy mogliby czuć się zagrożeni, że w razie nagłego wypadku, karetka nie przyjedzie do nich na czas.

– Od lat starostwo powiatowe wraz z dyrekcją Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie apeluje o zwiększenie liczby stacjonujących zespołów ratownictwa medycznego w powiecie tarnowskim, a nie żeby ich ubywało. Tym bardziej, że miasto Tarnów i okolice są największym beneficjentem działań karetek pogotowia. Dlatego uważam, że alokowanie ich poza miasto spowoduje raczej odwrotny efekt niż ten, który jest zamierzony – mówi Krzysztof Krzemień.

Łącznie w powiecie tarnowskim jest 13 zespołów ratownictwa medycznego. Niestety część z nich stacjonuje wyłącznie w ciągu dnia.

– Filia przy ul. Błonie w Tarnowie pracuje do 23, podobnie jak w Zakliczynie. Filia w Lisiej Górze jest do godziny 19, z kolei jedna karetka z filii przy ul. Matki Boskiej Fatimskiej w Tarnowie jest do 20. Dlatego jak można zauważyć, w nocy w powiecie tarnowskim jest tylko dziewięć dostępnych karetek – wylicza rzecznik tarnowskiego pogotowia.

Krzysztof Krzemień ma jednak nadzieję, że przedstawione analizy nie spowodują redukcji karetek w mieście, ale staną się przyczynkiem do rozmowy na temat zwiększenia zespołów ratownictwa medycznego w Tarnowie.

Exit mobile version