Kto jest najlepszym sołtysem roku i kto radzi sobie najlepiej z problemami mieszkańców na pierwszej linii frontu? [ZDJĘCIA]

TPL 1473

Mieczysław Kapałka został najlepszym sołtysem roku 2020 w powiecie tarnowskim.

Jest sołtysem Ciężkowic od 29 lat i zna problemy mieszkańców od podszewki.

Jak mówi, trzeba mieć twarde plecy w tej pracy.

– Trzeba mieć cierpliwość i twardym być – to jest podstawa, bo jak się jest miękkim, to nic nie zrobi. Nie zawsze jest to przyjemność, trzeba mieć twarde plecy i być odpornym na wszystko. Raz się jednych zadowoli, raz innych. Dobrze współpracuję z ludźmi, staram się wysłuchać ich wszystkich. Jak zostałem pierwszy raz sołtysem, to uważałem, że w 5 latach wszystkie drogi zaasfaltuję, a tu prawie 30 lat i widzę, że nie jest to takie proste.

Jak przyznaje przewodniczący Stowarzyszenia Sołtysów Ziemi Tarnowskiej i burmistrz Wojnicza Tadeusz Bąk, bardzo trudno dziś być sołtysem, trzeba często anielskiej cierpliwości.

– Ludzie stali się bardzo wymagający, roszczeniowi, a sołtys musi wszystkie problemy rozwiązywać w swojej wsi. Jeżeli sołtys jest mocno zaangażowany, to ludzie też to widzą. Z wszystkimi problemami ludzie idą do sołtysa. Jest to funkcja ciężka. To nie jest tylko tak, że jest tylko tabliczka na domu. To jest praca społeczna, wymagająca dużego poświęcenia, a przede wszystkim dużej cierpliwości do tego wszystkiego. Sołtys musi współpracować z samorządem gminnym i w wyniku negocjacji i ustępstw usuwamy problemy.

Jak dodaje wójt Lisiej Góry Arkadiusz Mikuła, sołtys zna wszystkie problemy w swojej wsi i to on jest na pierwszej linii frontu.

– Sołtys przede wszystkim powinien być otwarty na kontakt z mieszkańcami, nie może bać się konfrontacji. To nie zawsze są przyjemne i miłe rozmowy, to często są rozmowy o problemach, o kłopotach, często też takich, których sołtys nie może rozwiązać od razu, a nieraz w ogóle nie da się rozwiązać, ale też trzeba na takie tematy rozmawiać, więc to powinny być osoby otwarte, odważne i pracowite. To jest służba, wyzwanie, trzeba dużo energii, siły, dużo pracy w tę codzienną służbę dla mieszkańców włożyć.

Jak mówi starosta tarnowski, Roman Łucarz, nie jest łatwe życie sołtysa.

– To jest posługa, dlatego że sołtys jest na pierwszej linii frontu wiejskiej walki, bp zawsze mieszkańcy przychodzą najpierw do sołtysa z wszystkimi problemami – czy to dotyczy gminy, czy powiatu, czy województwa, to sołtys jest takim pierwszym odbiorcą tych informacji oraz ich żądań czy uwag. Dlatego jest to bardzo zaszczytna funkcja z jednej strony, a z drugiej bardzo odpowiedzialna i absorbująca dużo czasu.

W powiecie tarnowskim jest ponad 180 sołtysów, z czego ponad 140 jest zrzeszonych w Stowarzyszenia Sołtysów Ziemi Tarnowskiej.

Najlepsi sołtysi z każdej gminy powiatu tarnowskiego otrzymali wyróżnienia i odebrali statuetki powiatu tarnowskiego.

Wśród wyróżnionych sołtysów są: Elżbieta Knapik (gmina Gromnik), Monika Tomala (gmina Lisia Góra), Zofia Gromba (gmina Pleśna), Adam Radomski (gmina Radłów), Tomasz Tulik (gmina Ryglice), Marian Kawa (gmina Rzepiennik Strzyżewski), Stanisław Barnaś (gmina Skrzyszów), Agnieszka Rąpała-Pawluś (gmina Szerzyny), Mieczysław Nytko (gmina Tarnów), Edward Tarczoń (gmina Wierzchosławice), Urszula Kogut (gmina Wietrzychowice), Monika Bieniaś (gmina Wojnicz), Józefa Dudek (gmina Zakliczyn) i Wiesław Kochańczyk (gmina Żabno).

Exit mobile version